19-09-2021, 06:22 PM
Antoni zrozumiałby to najbardziej na świecie, a zwłaszcza utratę bliskiej osoby z rodziny. Jednak jego postrzeganie nie byłoby szczególnie obiektywne, gdyż był zakochany w Moirze na zabój. Mógłby dla niej góry przenosić, a miłość jego była dziwnie nielogiczna. Nie do końca wiadomo, co go pociągało w niej, ale żeby nie być powierzchownym chłopcem tłumaczył, że Moira była inteligentna, przyjazna, a przede wszystkim miała magnetyczną tajemniczość w sobie. Czasami wyglądała jak nimfa, która urodziła się z jakiegoś księżycowego kwiatka.
— Niobe to była jakaś bogini, nie? – Zapytał palcami chcąc pomiziać kota po głowie.
Wyszła. Na. Spacer. Zbierać. Kwiaty!
Nie było żadnego głupiego amanta, który by skradł jej serce tuż przed nim. Nie macie pojęcia jakie ciepło wylało się w jego klatce piersiowej i brzuchu. Czuł przyjemne mrowienie szczęścia. Chciał skakać z radości, aż po koronę drzew, ale starał się też opanować swoje zbyt głębokie emocje. Nikt nie zabierze mu Moiry i nikt nie będzie pasł z nią kóz. Kozy bądźcie spokojne Antoni i Moira do was przybędą.
— Co? – zapytał i zamrugał ciężko jakby sens pytania dziewczyny dotarł do niego z opóźnieniem. Właśnie rozmawiał z Moirą i wszystko psuł. JAK ZAWSZE! — Codziennie rano biegam sobie po błoniach. Lubię spędzać tak poranki. Wtedy lepiej się skupiam. Aktywność to moje drugie imię! – gdy powiedział ostatnie słowa poczuł jak głupio brzmiał ten żart. Był tandetny i wykorzystywany w każdym z filmów jakie tylko istniały.
— Niobe to była jakaś bogini, nie? – Zapytał palcami chcąc pomiziać kota po głowie.
Wyszła. Na. Spacer. Zbierać. Kwiaty!
Nie było żadnego głupiego amanta, który by skradł jej serce tuż przed nim. Nie macie pojęcia jakie ciepło wylało się w jego klatce piersiowej i brzuchu. Czuł przyjemne mrowienie szczęścia. Chciał skakać z radości, aż po koronę drzew, ale starał się też opanować swoje zbyt głębokie emocje. Nikt nie zabierze mu Moiry i nikt nie będzie pasł z nią kóz. Kozy bądźcie spokojne Antoni i Moira do was przybędą.
— Co? – zapytał i zamrugał ciężko jakby sens pytania dziewczyny dotarł do niego z opóźnieniem. Właśnie rozmawiał z Moirą i wszystko psuł. JAK ZAWSZE! — Codziennie rano biegam sobie po błoniach. Lubię spędzać tak poranki. Wtedy lepiej się skupiam. Aktywność to moje drugie imię! – gdy powiedział ostatnie słowa poczuł jak głupio brzmiał ten żart. Był tandetny i wykorzystywany w każdym z filmów jakie tylko istniały.