21-09-2021, 03:15 PM
Dostrzegła, że jego spojrzenie jest nieco odległe. Zwrócił na nią swój wzrok, ale nie patrzył konkretnie na nią. Czy też może raczej nie widział jej po prostu. Widziała, jak jego oczy mienią się dziwnym złotem, ale wyglądało dla niej to dość fascynująco. To był śliczny kolor, niezależnie od tego, co oznaczał. Czy w ogóle coś oznaczał? Nie wiedziała. Nie znała Romilly’ego za dobrze i… cóż, miała nadzieję, że nie będzie za późno, żeby go poznać.
Ale nie umknęło jej uwadze, że jest dziwnie… nieobecny. Już wcześniej to dostrzegła, ale zrzuciła to na melancholijny dzień. Może nie powinna? Może Romilly także miał jakiś gryzący go problem, tylko nie chciał sam z siebie o nim opowiedzieć?
To miało w sumie sens… Raczej nie szukał towarzystwa, zazwyczaj. Chociaż ostatnio zjawiał się zawsze wtedy, kiedy to ona potrzebowała pomocy.
Pozwoliła mu do kończyć zdania i pokiwała głową. Sama raczej nie przepadała za tłokami w sklepach i gdyby nie przymusowe odwiedziny u babci, w ogóle by ograniczyła wycieczkę do minimum, ale… ale ten temat w tym momencie mógł już zaczekać.
— Romilly, wszystko w porządku? – spytała, nieco obcesowo ignorując jego pytanie. Przysunęła się bliżej niego, z troską wymalowaną na twarzy. – Jesteś dzisiaj jakiś… nieobecny. Coś się stało?
Naprawdę chciała, żeby wiedział, że nie było jej wszystko jedno i że się stara.
Ale nie umknęło jej uwadze, że jest dziwnie… nieobecny. Już wcześniej to dostrzegła, ale zrzuciła to na melancholijny dzień. Może nie powinna? Może Romilly także miał jakiś gryzący go problem, tylko nie chciał sam z siebie o nim opowiedzieć?
To miało w sumie sens… Raczej nie szukał towarzystwa, zazwyczaj. Chociaż ostatnio zjawiał się zawsze wtedy, kiedy to ona potrzebowała pomocy.
Pozwoliła mu do kończyć zdania i pokiwała głową. Sama raczej nie przepadała za tłokami w sklepach i gdyby nie przymusowe odwiedziny u babci, w ogóle by ograniczyła wycieczkę do minimum, ale… ale ten temat w tym momencie mógł już zaczekać.
— Romilly, wszystko w porządku? – spytała, nieco obcesowo ignorując jego pytanie. Przysunęła się bliżej niego, z troską wymalowaną na twarzy. – Jesteś dzisiaj jakiś… nieobecny. Coś się stało?
Naprawdę chciała, żeby wiedział, że nie było jej wszystko jedno i że się stara.
Somewhere over the rainbow, bluebirds fly
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?
poszukiwania
Birds fly over the rainbow, why then oh why can't I?