23-09-2021, 04:06 AM
Ależ nawet nie próbował jej zdenerwować! To znaczy, nie tym razem. Byli rodzeństwem. To chyba jasne, że miał obowiązek raz na jakiś czas świadomie wyprowadzić ją z równowagi. A jednak tym razem odpowiadał jedynie na, jego zdaniem, głupoty, jakie wygadywała. Może sama treść jej słów nie była problemem, ale absolutnie nie radziła sobie z dopasowaniem jej do momentu. Niemniej jednak pozwolił jej mieć ostatnie słowo w tym temacie i mogła być z tego niesamowicie dumna! W końcu Lucas zawsze starał się przegadać... Cóż, dosłownie wszystkich. Tym razem nawet nie próbował. To prawie jak jakieś święto.
Nie umknęło jego uwadze, że pomiędzy spokojnym, może nawet troskliwym pytaniem, a kolejną jej wypowiedzią, ton zmienił się diametralnie. Może nawet postanowiłby jej to wytknąć, ale skoro tak chciała prowadzić dalszą rozmowę, nawet nie miał problemu z zostawieniem jej w tyle. Dlatego też faktycznie ruszył przed siebie, machnąwszy na nią ręką. W końcu i tak wyglądało na to, że nic od niego nie chciała, pogadali, wkurzyli siebie nawzajem i zdaje się, że oboje mogli mieć siebie dosyć na jakiś czas.
z/t x2
Nie umknęło jego uwadze, że pomiędzy spokojnym, może nawet troskliwym pytaniem, a kolejną jej wypowiedzią, ton zmienił się diametralnie. Może nawet postanowiłby jej to wytknąć, ale skoro tak chciała prowadzić dalszą rozmowę, nawet nie miał problemu z zostawieniem jej w tyle. Dlatego też faktycznie ruszył przed siebie, machnąwszy na nią ręką. W końcu i tak wyglądało na to, że nic od niego nie chciała, pogadali, wkurzyli siebie nawzajem i zdaje się, że oboje mogli mieć siebie dosyć na jakiś czas.
z/t x2