23-09-2021, 11:29 PM
Puściła trochę mimo uszu komentarz kolegi, bo na dobrą sprawę wcale nie musiał jej tego mówić – zdążyła już zauważyć, że dzisiejszy dzień go w jakimś stopniu przytłaczał. I nawet mu nieco współczuła, nawet jeśli za grosz nie rozumiała, dlaczego go to wszystko przytłacza. No bo w porządku, chęć odświeżenia sobie savoir-vivre, rozmowa z innymi ludźmi, to wszystko brzmiało super, więc czym tutaj się dołować? Myśl o przyszłości i planowaniu narzeczeństwa była już nieco mniej optymistyczna, ale nadal – nic, z czym nie dałoby się czegoś zrobić!
Westchnęła głośno, po ostatnich słowach czując się już kompletnie zagubiona. Pomijając już fakt, że do klubu z historii magii przecież i tak nie chodziła, to i tak miło, że chłopak się przejmował faktem, że nawet nie zapytał, jak minął jej dzień. Nie czuła się za to obrażona – ba, nawet by tego nie zauważyła, gdyby o tym nie wspomniał! Po prostu miał problem, chciał podejść i o nim pogadać, Skyler zawsze była otwarta na pomoc. Jeszcze pewnie by mu wcisnęła czekoladową babeczkę, gdyby akurat jakąś miała – ale że dopiero skończyła zajęcia i nie zdążyła się nawet jeszcze przebrać, to tym bardziej nie zahaczyła jeszcze o kuchnię po swoje zapasy czy nowe wypieki…
Westchnęła głęboko i zamknęła na moment oczy.
— Okej, pójdę na tą… udawaną randkę. Pod warunkiem, że mi powiesz, czym się różni od prawdziwej randki – odpowiedziała, przyglądając mu się uważnie.
Bo w sumie naprawdę nie wiedziała! Nie miała zbyt wielkiego w sprawach damsko-męskich, większość pozostawała nadal jedynie w świecie jej marzeń, więc tym bardziej… czym miała być udawana randka jak nie spotkaniem dwóch znajomych?
Westchnęła głośno, po ostatnich słowach czując się już kompletnie zagubiona. Pomijając już fakt, że do klubu z historii magii przecież i tak nie chodziła, to i tak miło, że chłopak się przejmował faktem, że nawet nie zapytał, jak minął jej dzień. Nie czuła się za to obrażona – ba, nawet by tego nie zauważyła, gdyby o tym nie wspomniał! Po prostu miał problem, chciał podejść i o nim pogadać, Skyler zawsze była otwarta na pomoc. Jeszcze pewnie by mu wcisnęła czekoladową babeczkę, gdyby akurat jakąś miała – ale że dopiero skończyła zajęcia i nie zdążyła się nawet jeszcze przebrać, to tym bardziej nie zahaczyła jeszcze o kuchnię po swoje zapasy czy nowe wypieki…
Westchnęła głęboko i zamknęła na moment oczy.
— Okej, pójdę na tą… udawaną randkę. Pod warunkiem, że mi powiesz, czym się różni od prawdziwej randki – odpowiedziała, przyglądając mu się uważnie.
Bo w sumie naprawdę nie wiedziała! Nie miała zbyt wielkiego w sprawach damsko-męskich, większość pozostawała nadal jedynie w świecie jej marzeń, więc tym bardziej… czym miała być udawana randka jak nie spotkaniem dwóch znajomych?