24-09-2021, 03:24 PM
Pierwotnie uniosła brwi, słysząc słowo kicz. Och, nie, chyba zaczynała żałować, że się zlitowała nad chłopakiem… Bo o ile mogła poświęcić mu czas i porozmawiać o nim na różne tematy, tak nie miała najmniejszej ochoty robić jakichś dziwnych rzeczy!
Cóż, to, co mówił dalej, jak najbardziej oddawało naturę prawdziwej randki. Różnica była tylko taka, że ta miała być udawana i za nic w świecie nie miała pojęcia, na czym miała niby polegać. Bo na nawiązywanie relacji romantycznych to jednak wcale nie miała ochoty. A już tym bardziej tych drugich!
Czyli normalne spotkanie, przeszło jej przez myśl w ramach komentarza do krótkiego wyjaśnienia. Bez romantyzmu, bez podtekstów, jedynie wspólna zabawa, rozmowa… tylko dlaczego zażenowanie? Okej, o ile to spotkanie wydawało jej się nawet całkiem logiczne, to to ostatnie…
— I to w jakiś sposób pomoże Ci w opanowaniu savoir-vivre? – zapytała, już coraz mocniej wątpiąc w to, że Puchon miał jakiś logiczny plan i chodziło mu o coś konkretnego…
Jego zachowanie było strasznie losowe i o ile nie miała problemów, żeby porozumiewać się z najróżniejszymi ludźmi, tak tego akurat nie umiała zrozumieć! Nic w tym, co powiedział, nie było sensowne, a gdy już myślała, że łapała już jakiś sens – ten znowu rzucał jakimś hasłem, które kompletnie ją wybijało!
Cóż, to, co mówił dalej, jak najbardziej oddawało naturę prawdziwej randki. Różnica była tylko taka, że ta miała być udawana i za nic w świecie nie miała pojęcia, na czym miała niby polegać. Bo na nawiązywanie relacji romantycznych to jednak wcale nie miała ochoty. A już tym bardziej tych drugich!
Czyli normalne spotkanie, przeszło jej przez myśl w ramach komentarza do krótkiego wyjaśnienia. Bez romantyzmu, bez podtekstów, jedynie wspólna zabawa, rozmowa… tylko dlaczego zażenowanie? Okej, o ile to spotkanie wydawało jej się nawet całkiem logiczne, to to ostatnie…
— I to w jakiś sposób pomoże Ci w opanowaniu savoir-vivre? – zapytała, już coraz mocniej wątpiąc w to, że Puchon miał jakiś logiczny plan i chodziło mu o coś konkretnego…
Jego zachowanie było strasznie losowe i o ile nie miała problemów, żeby porozumiewać się z najróżniejszymi ludźmi, tak tego akurat nie umiała zrozumieć! Nic w tym, co powiedział, nie było sensowne, a gdy już myślała, że łapała już jakiś sens – ten znowu rzucał jakimś hasłem, które kompletnie ją wybijało!