25-09-2021, 12:16 AM
Och, nie. Usłyszała dokładnie to, czego spodziewała się usłyszeć – i czego jednocześnie nie chciała usłyszeć! Że niby Valerian do niej… Nie, fuj! Nawet nie chciała o tym myśleć! Alex już wcześniej rzucił podobnym tekstem i jej reakcja była dość jednoznaczna. Teraz, przy zjaraniu, pozwoliła sobie na jeszcze bardziej jednoznaczną reakcję, kiedy wzdrygnęła się jakby z obrzydzeniem i prawie wywaliła język, jakby rozgryzła właśnie jakąś wyjątkowo paskudną fasolkę Bertiego Botta i chciała się bardzo szybko pozbyć jej walorów smakowych z pamięci.
— Powiedziałabym, że oba – wzdrygnęła się jeszcze raz, jakby jeden raz to było zdecydowanie za mało na tak traumatyczną sugestię. – Jakoś nigdy faceci mnie nie pociągali.
I to żadni! Ani Valerian, ani Hiroshi, ani Alex, ani żaden inny cholerny facet… W sumie, jedyne, co ostatnio zauważyła u kogokolwiek atrakcyjnego, to sposób traktowania kobiet u Mickey’ego. I… to w sumie była jedyna rzecz, która mogłaby ją faktycznie pociągać w jakimkolwiek facecie. Ale to jednak dość słaba preferencja, jeśli się miało zbudować jakikolwiek związek, no i jednak trochę za mało, żeby skusić się na pójście z kimś do łóżka…
Zakładając, że by w ogóle poszła. Jakoś nie mogła siebie sama wyobrazić w łóżku z kimkolwiek. W sensie, z takim seksualnym podejściem.
Rzuciła raz jeszcze spojrzeniem na Alexa i uśmiechnęła się pod nosem.
— Ta, czytałam kiedyś, że nogi wyglądają wtedy jak podczas orgazmu, czy coś – wzruszyła ramionami. W gruncie rzeczy, nie miała pojęcia, jak mogły wyglądać nogi kobiety podczas orgazmu i jakoś wcale nie miała ochoty się dowiadywać. – Ale równie dobrze może to być bzdura, skoro pierwotnie obcasy były stworzone dla mężczyzn.
Jak na kogoś, kto nie nosił ubrań z gatunku tych najmodniejszych, dość sporo jednak o modzie wiedziała. W sumie, wszystko zmieniło się w drugiej klasie, kiedy docinka Valeriana i zdrowe, pierwsze w jej karierze, przypierdolenie mu, dodało jej na tyle sił, że stanęła z powrotem na nogi po przemocy ze strony ojczyma, i zaczęła się tym interesować, aby wydrzeć się każdemu debilowi i ignorantowi, iż jestem, żyję, wszystko ze mną w porządku. A że jej matka była dość kiepskim modowym przykładem, szukała przykładów w czasopismach i… innych książkach, jakie mogła znaleźć. Obserwowała też starsze dziewczyny. I tak jakoś doszła w końcu do własnego stylu, a przy okazji dowiedziała się kilku ciekawostek.
Na pytanie, który facet wytransmutowałby sobie cycki, już otwierała usta, żeby odpowiedzieć mu, że każdy, ale… uśmiechnęła się zamiast tego szeroko, słysząc, że najwidoczniej sam się już domyślił. Skinęła tylko dłonią z wyciągniętym palcem w jego kierunku, jakby chciała zaznaczyć, że that’s the point, ale zaraz zabrała ją z powrotem.
— Powiedziałabym, że oba – wzdrygnęła się jeszcze raz, jakby jeden raz to było zdecydowanie za mało na tak traumatyczną sugestię. – Jakoś nigdy faceci mnie nie pociągali.
I to żadni! Ani Valerian, ani Hiroshi, ani Alex, ani żaden inny cholerny facet… W sumie, jedyne, co ostatnio zauważyła u kogokolwiek atrakcyjnego, to sposób traktowania kobiet u Mickey’ego. I… to w sumie była jedyna rzecz, która mogłaby ją faktycznie pociągać w jakimkolwiek facecie. Ale to jednak dość słaba preferencja, jeśli się miało zbudować jakikolwiek związek, no i jednak trochę za mało, żeby skusić się na pójście z kimś do łóżka…
Zakładając, że by w ogóle poszła. Jakoś nie mogła siebie sama wyobrazić w łóżku z kimkolwiek. W sensie, z takim seksualnym podejściem.
Rzuciła raz jeszcze spojrzeniem na Alexa i uśmiechnęła się pod nosem.
— Ta, czytałam kiedyś, że nogi wyglądają wtedy jak podczas orgazmu, czy coś – wzruszyła ramionami. W gruncie rzeczy, nie miała pojęcia, jak mogły wyglądać nogi kobiety podczas orgazmu i jakoś wcale nie miała ochoty się dowiadywać. – Ale równie dobrze może to być bzdura, skoro pierwotnie obcasy były stworzone dla mężczyzn.
Jak na kogoś, kto nie nosił ubrań z gatunku tych najmodniejszych, dość sporo jednak o modzie wiedziała. W sumie, wszystko zmieniło się w drugiej klasie, kiedy docinka Valeriana i zdrowe, pierwsze w jej karierze, przypierdolenie mu, dodało jej na tyle sił, że stanęła z powrotem na nogi po przemocy ze strony ojczyma, i zaczęła się tym interesować, aby wydrzeć się każdemu debilowi i ignorantowi, iż jestem, żyję, wszystko ze mną w porządku. A że jej matka była dość kiepskim modowym przykładem, szukała przykładów w czasopismach i… innych książkach, jakie mogła znaleźć. Obserwowała też starsze dziewczyny. I tak jakoś doszła w końcu do własnego stylu, a przy okazji dowiedziała się kilku ciekawostek.
Na pytanie, który facet wytransmutowałby sobie cycki, już otwierała usta, żeby odpowiedzieć mu, że każdy, ale… uśmiechnęła się zamiast tego szeroko, słysząc, że najwidoczniej sam się już domyślił. Skinęła tylko dłonią z wyciągniętym palcem w jego kierunku, jakby chciała zaznaczyć, że that’s the point, ale zaraz zabrała ją z powrotem.
Zło nigdy nie umiera. Przybiera tylko nowe formy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.
Jeśli raz spotkało nas nieszczęście,
to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie.
Piorun może uderzyć dwa razy.