25-09-2021, 09:47 PM
Nie, nie nabijał się z innych. Ktokolwiek by to nie był. Dexter po prostu nie jest typem osoby wyśmiewającej innych, a przynajmniej nie otwarcie i nie tak, żeby ktokolwiek mógł go o to posądzić. Jeśli już coś takiego się zdarzyło, to zachowywał to dla siebie, jedynie we własnej głowie, na zewnątrz pozostając tym samym dobrze wychowanym młodzieńcem o nienagannych manierach. Nawet jeśli ktoś go wkurwiał, to potrafił zachować zimną krew i chłodną, neutralną fasadę (chyba że mowa była o Rosemary Blackwood, która wyprowadzała go z równowagi po mistrzowsku byle pierdołą, ale nie było tajemnicą, że się nie znoszą). Zmiany nastrojów u Aspasii może i były ekstremalne, ale potrafił podejść do nich ze spokojem i dobitnie wyrazić swoje zdanie. Ale w tej chwili chyba raczej im to nie groziło, bo Ślizgonka wyraźnie nastawiona była na naukę, nawet jeśli podchodziła do Historii Magii nieco sceptycznie.
- Spokojnie, zaraz do wszystkiego dojdziemy, to póki co jest pierwszy przykład. - Uśmiechnął się dobrodusznie i skinął jednokrotnie głową, bo nawet jeśli Apsasia nie była tego świadoma, to całkiem nieźle główkowała. - Ale bardzo dobrze myślisz, bo szukasz przyczyny ich migracji. Widzisz? Przyczyna i skutek są wszędzie w historii, więc jeśli coś się zdarzyło, musiało mieć powód jakiś czas wcześniej. Łatwiej przyswajać fakty, kiedy wiesz, że jest w tym logiczny ciąg, a nie po prostu zbiór randomowych wydarzeń i dat. - Przewertował znowu podręcznik, tym razem poszukując powodu, dla którego olbrzymy migrowały. Był to sam początek podręcznika, więc nie musiał za długo szukać.
- Przede wszystkim olbrzymy lubowały się w rozlewie krwi, więc nie potrzebowały zbyt wielu powodów ani zachęt. Ale w zależności od terytorium, na jakim dane plemię zamieszkiwało, mogły zostać zmotywowane do migracji choćby po to, żeby móc zachować swój obszar pod władzą króla, dla którego walczyły. To ogromne stworzenia, więc nie jest im łatwo znaleźć odpowiednio dużo miejsca na osiedlenie całej wioski. - Zapisał przy osi czasu kilka punkcików traktujących o tym dlaczego w ogóle olbrzymy migrowały w takiej ilości w tym konkretnym okresie.
- Spokojnie, zaraz do wszystkiego dojdziemy, to póki co jest pierwszy przykład. - Uśmiechnął się dobrodusznie i skinął jednokrotnie głową, bo nawet jeśli Apsasia nie była tego świadoma, to całkiem nieźle główkowała. - Ale bardzo dobrze myślisz, bo szukasz przyczyny ich migracji. Widzisz? Przyczyna i skutek są wszędzie w historii, więc jeśli coś się zdarzyło, musiało mieć powód jakiś czas wcześniej. Łatwiej przyswajać fakty, kiedy wiesz, że jest w tym logiczny ciąg, a nie po prostu zbiór randomowych wydarzeń i dat. - Przewertował znowu podręcznik, tym razem poszukując powodu, dla którego olbrzymy migrowały. Był to sam początek podręcznika, więc nie musiał za długo szukać.
- Przede wszystkim olbrzymy lubowały się w rozlewie krwi, więc nie potrzebowały zbyt wielu powodów ani zachęt. Ale w zależności od terytorium, na jakim dane plemię zamieszkiwało, mogły zostać zmotywowane do migracji choćby po to, żeby móc zachować swój obszar pod władzą króla, dla którego walczyły. To ogromne stworzenia, więc nie jest im łatwo znaleźć odpowiednio dużo miejsca na osiedlenie całej wioski. - Zapisał przy osi czasu kilka punkcików traktujących o tym dlaczego w ogóle olbrzymy migrowały w takiej ilości w tym konkretnym okresie.