25-09-2021, 11:59 PM
Troszkę poczuła się zakłopotana, zawstydzona tym, że mogłaby przebijać Teo potencjałem. Zrobiło jej się bardzo miło, ale też nie bardzo wiedziała jak na to zareagować. Natomiast wiedziała, że właśnie się rumieni, bo czym innym było to pieczenie policzków po tych miłych słowach?
Spuściła spojrzenie na własną rękę, jakby ta miała jej podpowiedzieć co teraz powinna zrobić, ale znikąd odpowiedzi. Odetchnęła więc powoli, głęboko, tak na uspokojenie. Bo przecież nie ma się czym denerwować, prawda? Teo na pewno nie mówił tak całkiem poważnie.
Całe szczęście nie musiała nic na to odpowiadać, bo Puchon nawiązał do jej komentarza odnośnie jego podeszłego wieku. Wdzięczna za przejście gładko do tego tematu, zachichotała jak mały chochlik, zasłaniając usta niewielkich rozmiarów dłonią. Powiedział to tak niepoważnie poważnym tonem, że Octavia nie mogła powstrzymać śmiechu. Poza tym wyobraziła sobie Teo obok naprawdę wiekowego dyrektora i… w sumie uznała, że wcale tak dużo mu nie brakuje! Siwych włosów, ot co!
- Ale dwadzieścia to już dużo! - Nie mówiła tego obraźliwie. Raczej w ten wciąż dziecięcy sposób postrzegania wieku, kiedy to dwójka z przodu oznacza schyłek wieku. Może to był dobry moment, żeby zagadnąć o niebywale intrygującą ją kwestię?
- Hm, właściwie to… czemu nadal jesteś w Hogwarcie? No bo naukę kończy się mając lat siedemnaście, nie? - Może i czuła się odrobinę niezręcznie wypytując o takie rzeczy, ale ciekawość coraz mocniej zżerała ją od środka.
Przez to też chyba nie skupiła się dostatecznie na rzucanym zaklęciu, bo kolejna próba okazała się fiaskiem. Nic, ani iskierki.
- Chyba jednak mój potencjał wcale nie jest większy od twojego. - Pokręciła odrobinę głową. Z jakiegoś powodu teraz nie sfrustrowało jej to tak mocno, jak wcześniej. Możliwość porozmawiania i rozładowywania frustracji pomagał przy radzeniu sobie z nerwami, zdecydowanie.
Kostka: 1
Postęp: 1/5
Spuściła spojrzenie na własną rękę, jakby ta miała jej podpowiedzieć co teraz powinna zrobić, ale znikąd odpowiedzi. Odetchnęła więc powoli, głęboko, tak na uspokojenie. Bo przecież nie ma się czym denerwować, prawda? Teo na pewno nie mówił tak całkiem poważnie.
Całe szczęście nie musiała nic na to odpowiadać, bo Puchon nawiązał do jej komentarza odnośnie jego podeszłego wieku. Wdzięczna za przejście gładko do tego tematu, zachichotała jak mały chochlik, zasłaniając usta niewielkich rozmiarów dłonią. Powiedział to tak niepoważnie poważnym tonem, że Octavia nie mogła powstrzymać śmiechu. Poza tym wyobraziła sobie Teo obok naprawdę wiekowego dyrektora i… w sumie uznała, że wcale tak dużo mu nie brakuje! Siwych włosów, ot co!
- Ale dwadzieścia to już dużo! - Nie mówiła tego obraźliwie. Raczej w ten wciąż dziecięcy sposób postrzegania wieku, kiedy to dwójka z przodu oznacza schyłek wieku. Może to był dobry moment, żeby zagadnąć o niebywale intrygującą ją kwestię?
- Hm, właściwie to… czemu nadal jesteś w Hogwarcie? No bo naukę kończy się mając lat siedemnaście, nie? - Może i czuła się odrobinę niezręcznie wypytując o takie rzeczy, ale ciekawość coraz mocniej zżerała ją od środka.
Przez to też chyba nie skupiła się dostatecznie na rzucanym zaklęciu, bo kolejna próba okazała się fiaskiem. Nic, ani iskierki.
- Chyba jednak mój potencjał wcale nie jest większy od twojego. - Pokręciła odrobinę głową. Z jakiegoś powodu teraz nie sfrustrowało jej to tak mocno, jak wcześniej. Możliwość porozmawiania i rozładowywania frustracji pomagał przy radzeniu sobie z nerwami, zdecydowanie.