26-09-2021, 01:04 AM
Skąd miał wiedzieć, że to nie o to Alice chodziło? Nie sprecyzowała wcześniej, że nie lubi w ogóle nikogo, jedynie zaznaczyła facetów. Dlatego Alexowe przypuszczenie o jej seksualności (w ogóle what the fuck, od kiedy to Alex myśli o seksualności Alice? Od kiedy to z nią o tym rozmawia?! Od kiedy to ona CHCE o tym rozmawiać?! Świat stanął na głowie, doprawdy...) poszły najbardziej znanym sobie torem. I w sumie nie spodziewał się tak zagorzałego zaprzeczenia i deklaracji, że dziewczyna jest aseksualna. NA to spojrzał na nią z nieukrywanym zaskoczeniem, bo co jak co... ale akurat aseksualności nie umiał jego umysł pojąć. Rozumiał, że kobieta może woleć kobietę, nawet że mężczyzna może woleć mężczyznę, ale żeby tak... nikogo? To jak ona sobie radziła z napięciem, z burzą hormonów, z... cóż, z dojrzewaniem w ogóle?
- To tak... - ...można? zdawało mu się to za bardzo nie na miejscu, więc urwał w połowie. - O... Aha... Okej. - Nie wiedząc jak miałby na to zareagować i czy w ogóle powinien, jedynie pokiwał głową i spojrzał znowu na niebo. Czyli że... czyli że poza tamtym razem Alice nigdy z nikim... Spowolniony używkami mózg usiłował pracować, ale było to tak trudne, że Alex przez moment leżał w oszołomieniu i nawet się nie ruszył. Ogarnął się po zbyt długich kilkunastu bądź kilkudziesięciu minutach. Odchrząknął. - Nie no, ja to szanuję. - Nie mówił głośno, ale z pewnością usłyszała go w ciszy nocy.
Naprawdę nie mógł tego pojąć. zrobiło mu się nawet jakoś tak żal koleżanki, że nigdy nie doświadczyła przyjemności płynącej ze zbliżenia. Ale przecież nie wda się z nią teraz w konwersację na ten temat! Jakkolwiek dziwny był ten wieczór, to to chyba nie kwalifikowało się nawet na taki poziom pijaństwa i zjarania.
Całe szczęście inny temat był w toku, wiec mógł uciec od seksualności w wysokie obcasy. No i miał też odpaloną fajkę, która ratowała zbyt długie momenty ciszy, bo mógł się zaciągnąć dymem i mieć wrażenie, że jednak nie jest niezręcznie. Chociaż ogólnie nie było, czuł się całkiem normalnie, całkiem na luzie.
- Nie wiem po co się tak katujecie. Chociaż może wiem i w sumie efekty są przynajmniej przyjemne dla oka, ale mimo wszystko... faceci chyba mają łatwiej. - Oho, zbierało mu się na filozofie? Czy to już ten stan umysłu, kiedy zaczyna szukać sensu życia?
- To tak... - ...można? zdawało mu się to za bardzo nie na miejscu, więc urwał w połowie. - O... Aha... Okej. - Nie wiedząc jak miałby na to zareagować i czy w ogóle powinien, jedynie pokiwał głową i spojrzał znowu na niebo. Czyli że... czyli że poza tamtym razem Alice nigdy z nikim... Spowolniony używkami mózg usiłował pracować, ale było to tak trudne, że Alex przez moment leżał w oszołomieniu i nawet się nie ruszył. Ogarnął się po zbyt długich kilkunastu bądź kilkudziesięciu minutach. Odchrząknął. - Nie no, ja to szanuję. - Nie mówił głośno, ale z pewnością usłyszała go w ciszy nocy.
Naprawdę nie mógł tego pojąć. zrobiło mu się nawet jakoś tak żal koleżanki, że nigdy nie doświadczyła przyjemności płynącej ze zbliżenia. Ale przecież nie wda się z nią teraz w konwersację na ten temat! Jakkolwiek dziwny był ten wieczór, to to chyba nie kwalifikowało się nawet na taki poziom pijaństwa i zjarania.
Całe szczęście inny temat był w toku, wiec mógł uciec od seksualności w wysokie obcasy. No i miał też odpaloną fajkę, która ratowała zbyt długie momenty ciszy, bo mógł się zaciągnąć dymem i mieć wrażenie, że jednak nie jest niezręcznie. Chociaż ogólnie nie było, czuł się całkiem normalnie, całkiem na luzie.
- Nie wiem po co się tak katujecie. Chociaż może wiem i w sumie efekty są przynajmniej przyjemne dla oka, ale mimo wszystko... faceci chyba mają łatwiej. - Oho, zbierało mu się na filozofie? Czy to już ten stan umysłu, kiedy zaczyna szukać sensu życia?