26-09-2021, 10:13 PM
-Nie jest twarda? Zdecydowanie jest, zwłaszcza jeśli spada się ze sporej wysokości. Nadal jestem w szoku, że nikt do tej pory nie skręcił sobie karku. Tak nawiasem, ciekawe kiedy zaczną się treningi. Mogłabym zacząć nawet dzisiaj, wiesz? - skomentowała, wzdychając. Uwielbiała Quidditcha i zdecydowanie brakowało jej go podczas wakacji. Teraz, będąc w szkole, miała zamiar wszystko nadrobić, tym samym przyczyniając się do wygranej ich domu. Wystarczyło poprawić bardziej umiejętności obronne i mogli być pewni, że z Cassandrą na bramce drużyna nie odda gola. - Zawsze możemy go zapytać. Albo podsunąć mu taki pomysł na następne zajęcia. Jestem pewna, że uczniowie byliby zachwyceni mogąc rzucać się na ścianę wiedząc, że nie włamią sobie nosa - zaśmiała się na samo wyobrażenie. Dość komiczna była to wizja, a jak wiadomo wyobraźnia Montrose była nad wyraz rozwinięta i nie miała problemu, by umieścić w niej cokolwiek. Nawet najbardziej abstrakcyjnego.
-A może to nie jest mój dzień na naukę? Może zjadłam za mało i nie mogę się w pełni skupić? Ach, to takie frustrujące, wiesz? A co, jeśli nie będę się już mogła skutecznie uczyć? - westchnęła naprawdę się martwiąc. Co jak co, ale nauka była nieodzowną częścią jej życia, czy to szkolnego, czy poza nią. Uwielbiała dowiadywać się nowych rzeczy, najlepiej jak najszybciej, bo z cierpliwości nie słynęła. A teraz? Teraz nawet nie mogła otrzymać żadnego efektu podczas próby rzucenia zaklęcia.
Lekko brwi zmarszczyła, kiedy Puchonowi po raz kolejny coś wyszło. Żeby nie było, była dumna z przyjaciela. Po prostu nie podobało jej się, że tak bardzo zostawała w tyle.
-Locomotor - rzuciła. Niestety, i tym razem nie wydarzyło się kompletnie nic. - No przecież to jest nie do pojęcia!
Kostka: 2
Postęp: 0/5
-A może to nie jest mój dzień na naukę? Może zjadłam za mało i nie mogę się w pełni skupić? Ach, to takie frustrujące, wiesz? A co, jeśli nie będę się już mogła skutecznie uczyć? - westchnęła naprawdę się martwiąc. Co jak co, ale nauka była nieodzowną częścią jej życia, czy to szkolnego, czy poza nią. Uwielbiała dowiadywać się nowych rzeczy, najlepiej jak najszybciej, bo z cierpliwości nie słynęła. A teraz? Teraz nawet nie mogła otrzymać żadnego efektu podczas próby rzucenia zaklęcia.
Lekko brwi zmarszczyła, kiedy Puchonowi po raz kolejny coś wyszło. Żeby nie było, była dumna z przyjaciela. Po prostu nie podobało jej się, że tak bardzo zostawała w tyle.
-Locomotor - rzuciła. Niestety, i tym razem nie wydarzyło się kompletnie nic. - No przecież to jest nie do pojęcia!