27-09-2021, 04:02 AM
No cóż... A więc musiał zagrać kolejne zdziwienie po mistrzowsku. Rozchylił lekko usta i odwrócił na moment wzrok, jakby liczył sobie w głowie i...
- A, okej - zgodził się, kiedy tylko udało mu się doliczyć i wszystko zdawało się zgadzać.
Niestety... Nawet nie powinien próbować pociągnąć tej próby dalej. W końcu Bellamy i tak szedł mu od początku na rękę.
Prychnął kręcąc głową.
- Uznam to za prośbę. Ale jak już przechodzimy do spotkań towarzyskich, to serio, zniżka byłaby spoko...
Zaraz wyjął odliczoną kwotę i tym razem dał mu całość, wychodząc tym samym na czysto! No proszę... Czyli się dało. Nie było to łatwe i siostra zdecydowanie nie byłaby z tego dumna - ani ze względu na sposób pozyskiwania pieniędzy, ani pożytkowania ich - ale wcale nie musiała o tym wiedzieć.
Wbrew pozorom faktycznie miał zamiar zostać z nim zapalić. W gruncie rzeczy nigdzie mu się nie spieszyło, a Bellamy był postacią dziwnie intrygującą. Może głównie przez nabytą profesję, ale zdaje się, że to nie tylko to.
Oczywiście sama rozmowa, którą odbyli nie była zbyt głęboka i nie dzielili się żadnymi kluczowymi informacjami, jednak Puchon niezmiennie robił na Valerianie pozytywne wrażenie - w szczególności jak na Puchona właśnie. Zdaje się, że nawet w pewnym momencie powiedział mu to całkiem wprost, ale nie zastanawiał się wiele nad tym, co mówił. A raczej zastanawiał się nawet jeszcze mniej niż na co dzień.
z/t x2
- A, okej - zgodził się, kiedy tylko udało mu się doliczyć i wszystko zdawało się zgadzać.
Niestety... Nawet nie powinien próbować pociągnąć tej próby dalej. W końcu Bellamy i tak szedł mu od początku na rękę.
Prychnął kręcąc głową.
- Uznam to za prośbę. Ale jak już przechodzimy do spotkań towarzyskich, to serio, zniżka byłaby spoko...
Zaraz wyjął odliczoną kwotę i tym razem dał mu całość, wychodząc tym samym na czysto! No proszę... Czyli się dało. Nie było to łatwe i siostra zdecydowanie nie byłaby z tego dumna - ani ze względu na sposób pozyskiwania pieniędzy, ani pożytkowania ich - ale wcale nie musiała o tym wiedzieć.
Wbrew pozorom faktycznie miał zamiar zostać z nim zapalić. W gruncie rzeczy nigdzie mu się nie spieszyło, a Bellamy był postacią dziwnie intrygującą. Może głównie przez nabytą profesję, ale zdaje się, że to nie tylko to.
Oczywiście sama rozmowa, którą odbyli nie była zbyt głęboka i nie dzielili się żadnymi kluczowymi informacjami, jednak Puchon niezmiennie robił na Valerianie pozytywne wrażenie - w szczególności jak na Puchona właśnie. Zdaje się, że nawet w pewnym momencie powiedział mu to całkiem wprost, ale nie zastanawiał się wiele nad tym, co mówił. A raczej zastanawiał się nawet jeszcze mniej niż na co dzień.
z/t x2