27-09-2021, 07:10 PM
Czy smak pochodził od węchu? Cóż, może było w tym ziarenko prawdy, ale węch bywał często bardzo zwodzący – najpewniejszy był jednak wzrok i umiejętność rozpoznanie na podstawie spojrzenia na jadalne i niejadalne. No a poza tym, co z produktami, które nie wydzielały żadnego zapachu? To logiczne, że na podstawie bodźców wizualnych można było je rozróżnić – ale od samego węchu? O, nie!
I w sumie to nawet uśmiechnęła się na myśl, że mogła w jakiś sposób przekazać część swojej wiedzy dotyczącej kulinariów Puchonowi… Dopóki nie stwierdził, że warto sprawdzić to empirycznie! Zamrugała w zdumieniu oczętami i spojrzała na niego w głębokim zdumieniu.
— Wiesz, że to trochę ryzykowne? A nawet trochę bardzo? – Sądząc po szalonych brakach planu w dniu dzisiejszym, mogła spodziewać się wszystkiego ze strony Teo. Również tego, czego się nie spodziewała!
Uśmiechnęła się, chociaż odrobinkę krzywo, bo jednak wcale nie widziało jej się tracić oka…
— To miłe, ale chyba to nie przywróciłoby mi w żaden sposób wzroku – rzuciła bardzo uprzejmym tonem, pomijając zgrabnie fakt, że opłakiwanie jej tylko przez semestr w porównaniu z bolączką na całe życie bez jednego oka to jednak była słaba kalkulacja!
Uniosła lekko brwi. No cóż… Tak, właśnie tam szła, generalnie. Co innego miałaby robić po skończonych zajęciach?
— Tak, wybierałam się przebrać z mundurka przede wszystkim – stwierdziła i z lekkim uśmiechem wyprostowała się, bo w końcu odczytała komentarz Teo jako małe pogonienie jej do dormitorium i zakończenie tego spotkania.
I w sumie to nawet uśmiechnęła się na myśl, że mogła w jakiś sposób przekazać część swojej wiedzy dotyczącej kulinariów Puchonowi… Dopóki nie stwierdził, że warto sprawdzić to empirycznie! Zamrugała w zdumieniu oczętami i spojrzała na niego w głębokim zdumieniu.
— Wiesz, że to trochę ryzykowne? A nawet trochę bardzo? – Sądząc po szalonych brakach planu w dniu dzisiejszym, mogła spodziewać się wszystkiego ze strony Teo. Również tego, czego się nie spodziewała!
Uśmiechnęła się, chociaż odrobinkę krzywo, bo jednak wcale nie widziało jej się tracić oka…
— To miłe, ale chyba to nie przywróciłoby mi w żaden sposób wzroku – rzuciła bardzo uprzejmym tonem, pomijając zgrabnie fakt, że opłakiwanie jej tylko przez semestr w porównaniu z bolączką na całe życie bez jednego oka to jednak była słaba kalkulacja!
Uniosła lekko brwi. No cóż… Tak, właśnie tam szła, generalnie. Co innego miałaby robić po skończonych zajęciach?
— Tak, wybierałam się przebrać z mundurka przede wszystkim – stwierdziła i z lekkim uśmiechem wyprostowała się, bo w końcu odczytała komentarz Teo jako małe pogonienie jej do dormitorium i zakończenie tego spotkania.