01-10-2021, 02:22 PM
Czy to naprawdę tak niepokojące, że nie miałby nic przeciwko, gdyby poszła faktycznie oglądać półnagich facetów na rurze? Ostatecznie to przecież samo patrzenie... Czy to może tylko ten moment w związku, kiedy zazdrość nie zdążyła się na stale zadomowić się w jego serduszku i wszystko przed nim? Tak, może ostatnia godzinka, czy dwie, to za mało... Mimo ślubu, oczywiście.
- Jasne, mam iść z tobą? - spytał od razu, nie potrzebując nawet chwili zastanowienia.
Ale przecież nie mogła go nawet winić! Mimo że uczucie, a jeszcze przed nim wyraźny pociąg, było prawdziwe, większość z tematów jako poruszali była luźna, choć przy tym przerysowana. Dlaczego więc miałby spanikować i nie zgodzić się na wyimaginowane oglądanie striptizerów? Dosłownie jedyną odpowiedzią musiało być wspólne oglądanie podobnego show!
Uśmiechnął się wyraźnie zachwycony pomysłem podpisania najbliższego eseju. Pozostawał tylko jeszcze przedmiot zakładu...
- Hmm... Wyjście do Hogsmeade już sobie załatwiłaś... - zaczął zastanawiać się na głos.
Może to tylko formalność, ale przecież zakłady były zawsze ekscytujące! Musieli na coś wpaść.
- Chyba po prostu musisz wymyślić mi autorskie zadanie - zdecydował rozkładając lekko ręce. - Chyba, że ja mam sobie coś wymyślić.
Oczywiście to byłaby ta słabsza opcja. Na co miałby wpaść dla siebie? Jeszcze miałby próbować zagiąć sam siebie? Nie ma szans.
- To się nazywa dbanie o ciebie! - zauważył z udawanym oburzeniem.
Zaraz zmarszczył brwi w chwili zastanowienia i opuścił wzrok na butelkę, którą przecież właśnie mu przekazała.
- Dałaś mi to, żebym był łatwiejszy? - oburzył się po raz kolejny w ten sam sposób, ale tu już nie powstrzymał uśmiechu. - W razie czego mnie nie musisz namawiać do nocy poślubnej.
- Jasne, mam iść z tobą? - spytał od razu, nie potrzebując nawet chwili zastanowienia.
Ale przecież nie mogła go nawet winić! Mimo że uczucie, a jeszcze przed nim wyraźny pociąg, było prawdziwe, większość z tematów jako poruszali była luźna, choć przy tym przerysowana. Dlaczego więc miałby spanikować i nie zgodzić się na wyimaginowane oglądanie striptizerów? Dosłownie jedyną odpowiedzią musiało być wspólne oglądanie podobnego show!
Uśmiechnął się wyraźnie zachwycony pomysłem podpisania najbliższego eseju. Pozostawał tylko jeszcze przedmiot zakładu...
- Hmm... Wyjście do Hogsmeade już sobie załatwiłaś... - zaczął zastanawiać się na głos.
Może to tylko formalność, ale przecież zakłady były zawsze ekscytujące! Musieli na coś wpaść.
- Chyba po prostu musisz wymyślić mi autorskie zadanie - zdecydował rozkładając lekko ręce. - Chyba, że ja mam sobie coś wymyślić.
Oczywiście to byłaby ta słabsza opcja. Na co miałby wpaść dla siebie? Jeszcze miałby próbować zagiąć sam siebie? Nie ma szans.
- To się nazywa dbanie o ciebie! - zauważył z udawanym oburzeniem.
Zaraz zmarszczył brwi w chwili zastanowienia i opuścił wzrok na butelkę, którą przecież właśnie mu przekazała.
- Dałaś mi to, żebym był łatwiejszy? - oburzył się po raz kolejny w ten sam sposób, ale tu już nie powstrzymał uśmiechu. - W razie czego mnie nie musisz namawiać do nocy poślubnej.