03-10-2021, 02:48 PM
Rzecz jasna Ethan miał zupełnie inny sposób na interpretację tego typu wyjść. Jak można mówić o zdradzie, kiedy to tylko niewinne oglądanie?
- Przecież ustaliliśmy już, że w razie potrzeby jestem twoją koleżanką!
A takie sytuacje zdecydowanie były potrzebą.
Chociaż całkowicie szczerze, nie sądził na ten moment, by podobne wyjścia byłyby dla niego, jako nowego chłopaka Kai, obraźliwe.
- Wow - mruknął, nie zdradzając przy tym jeszcze żadnych emocji, co do pomysłów dziewczyny.
Cóż, wyzwanie na pewno było oryginalne, ale zwrócił uwagę na parę drobnych niedogodności, czy problemów. Pomijając już, jak niewygodnie latało się nago na miotle!
- Ale to byłaby już zdrada - zauważył z powagą, kręcąc przy tym głową. - Chyba że interesuje cię życie w trójkącie z Martą... Co oznacza, że stale mnie zaskakujesz. Chyba tak to jest, że najgorsze rzeczy wychodzą po ślubie, co?
Chyba tak właśnie było. A przynajmniej jemu kojarzyło się w ten sposób.
- Ale nie sądzisz, że to wymaga nieco więcej zaangażowania niż złożenie podpisu? - spytał unosząc brwi. - Nie chciałbym, żebyś czuła się, jakbyś oszukiwała. W końcu chyba zwykle chcecie pokazać swoją wątpliwą wyższość nad nami, co?
No właśnie, bo jakby to miało wyglądać? Ona napisze swój esej i złoży podpis w parę sekund, a on miałby poświęcać pół nocy? Jeśli miałby wykonać jej zadanie, musiałoby być naprawdę warto!
Kiedy Kaia zaczęła się zbliżać, sądził raczej, że to zapowiedź kolejnego pocałunku i rozchylił nawet nieco wargi... Ale ta kontynuowała ich rozmowę, na co mimo wszystko uśmiechnął się lekko, choć przewrócił też oczami. Co prawda nie rozumiał w tej chwili jej gry, ale nie miał zamiaru się przez to wycofywać!
- Mam powiedzieć ci teraz? - spytał, ponownie podnosząc rękę, by pogładzić ją delikatnie po policzku, a następnie przesunąć ręką po jej ciele, aż do biodra.
Może i mówiła mu już, co o tym myśli, ale z jakiegoś powodu teraz go prowokowała, prawda?
- Przecież ustaliliśmy już, że w razie potrzeby jestem twoją koleżanką!
A takie sytuacje zdecydowanie były potrzebą.
Chociaż całkowicie szczerze, nie sądził na ten moment, by podobne wyjścia byłyby dla niego, jako nowego chłopaka Kai, obraźliwe.
- Wow - mruknął, nie zdradzając przy tym jeszcze żadnych emocji, co do pomysłów dziewczyny.
Cóż, wyzwanie na pewno było oryginalne, ale zwrócił uwagę na parę drobnych niedogodności, czy problemów. Pomijając już, jak niewygodnie latało się nago na miotle!
- Ale to byłaby już zdrada - zauważył z powagą, kręcąc przy tym głową. - Chyba że interesuje cię życie w trójkącie z Martą... Co oznacza, że stale mnie zaskakujesz. Chyba tak to jest, że najgorsze rzeczy wychodzą po ślubie, co?
Chyba tak właśnie było. A przynajmniej jemu kojarzyło się w ten sposób.
- Ale nie sądzisz, że to wymaga nieco więcej zaangażowania niż złożenie podpisu? - spytał unosząc brwi. - Nie chciałbym, żebyś czuła się, jakbyś oszukiwała. W końcu chyba zwykle chcecie pokazać swoją wątpliwą wyższość nad nami, co?
No właśnie, bo jakby to miało wyglądać? Ona napisze swój esej i złoży podpis w parę sekund, a on miałby poświęcać pół nocy? Jeśli miałby wykonać jej zadanie, musiałoby być naprawdę warto!
Kiedy Kaia zaczęła się zbliżać, sądził raczej, że to zapowiedź kolejnego pocałunku i rozchylił nawet nieco wargi... Ale ta kontynuowała ich rozmowę, na co mimo wszystko uśmiechnął się lekko, choć przewrócił też oczami. Co prawda nie rozumiał w tej chwili jej gry, ale nie miał zamiaru się przez to wycofywać!
- Mam powiedzieć ci teraz? - spytał, ponownie podnosząc rękę, by pogładzić ją delikatnie po policzku, a następnie przesunąć ręką po jej ciele, aż do biodra.
Może i mówiła mu już, co o tym myśli, ale z jakiegoś powodu teraz go prowokowała, prawda?