03-10-2021, 06:28 PM
Widok Emmy cieszył Amity zdecydowanie dużo bardziej, niż w poprzednich latach nauki. Ich znajomość oczywiście miała pewne wzloty i upadki, ale od dnia imprezy dziewczyna patrzyła na koleżankę... Zupełnie inaczej. Sama po sobie nie spodziewała się, że mogła zacząć patrzeć na nią... Łagodniej? Nadal było trudno dopasować jej odpowiednie słowa, żeby oddać to, co teraz o niej myślała, jednak na pewno nie chciała tego zepsuć. Nie tym razem.
Dlatego też uśmiechnęła się, widząc Emmę, która zrównała się z nią krokiem.
- Ja? Hm... Bardzo dobrze - zaczęła w nieco niezręczny sposób.
Small talk nie był jej najlepszą stroną, ale odparła wystarczająco szybko, by nie zdążyło zrobić się niezręcznie... Oraz nie weszła w szczegóły tego, jak dokładnie jej się spało.
- A tobie? - zagadnęła płynnie. - Nie mogłaś spać?
Może i Emmie zdarzało się znikać z dormitorium jeszcze przed wyjściem na śniadanie, ale szczerze mówiąc Amity zwykle nie zwracała na to uwagi... Czemu miałaby zaglądać komuś do łóżka z rana? Jednak tego ranka zauważyła brak koleżanki, a skoro już sama podjęła ten temat, może warto spytać.
Zaraz padła jeszcze propozycja zajęcia jednej ławki. Wspólnie. W dodatku Emma ubrała to w takie słowa, że druga z Gryfonek była... Cóż, zachwycona! Chciała z nią siedzieć i to w dodatku dlatego, że uważała jej towarzystwo motywujące? Uważała ją za odpowiednią kompankę? To będzie miała najodpowiedniejszą kompankę! Cokolwiek do znaczyło... Ale liczyła, że będzie mogła się trochę popisać i może nawet wyjaśnić, albo przypomnieć parę rzeczy Emmie?
- Jasne, super. Właściwie miałam spytać o to samo. Znaczy, czy nie chciałabyś usiąść razem - odparła nadal z uśmiechem.
A jednak gdy zajęły już miejsca, zamarła, słysząc zapowiedź profesora.
Zaraz, zaraz. Mieli coś na dziś przeczytać. Mieli coś na dziś przeczytać, a ona całkowicie zapomniała! Dlaczego zapomniała? Zwykle jej się to nie zdarzało, przecież wszystko zapisywała i... To jak zachowywali się nieprzygotowani uczniowie? Udawali opanowanie i liczyli, że nie zostaną zapytani? Zmyślali odpowiedzi? Może czytali na ostatnią chwilę? Tak, to zdawało się najlepszym sposobem! Zaraz otworzyła podręcznik na odpowiednim rozdziale i zaczęła przesuwać po nim wzrokiem w poszukiwaniu najważniejszych informacji.
Gdy w końcu padło pytanie do niej, popatrzyła na nauczyciela w chwili zawieszenia, jednak zaraz wypaliła odpowiedź, która może nie była precyzyjna, ale... Cóż, powiedziała wszystko, co pamiętała w tym temacie. Po drodze nawet zboczyła trochę z tematu, a na koniec profesor musiał jeszcze uzupełnić jej odpowiedź, ale nie było aż tak źle. Prawda?
Zerknęła zaraz na Emmę, zastanawiając się, czy aby jej nie zawiodła. W końcu miała być chyba jakiegoś rodzaju przykład, ale najwyraźniej zawaliła już teraz...
- Chyba... Jakoś wyleciało mi z głowy, że mamy przerabiać ten rozdział dzisiaj - przyznała szepcząc do koleżanki przepraszającym tonem, jakby faktycznie stała się jej z tego powodu jakaś krzywda.
Ilość punktów w kuferku: 1 + 0 = 1
Kostka: 5
Wynik: 1 + 5 = 6
Punkty dla grupy: 1
Dlatego też uśmiechnęła się, widząc Emmę, która zrównała się z nią krokiem.
- Ja? Hm... Bardzo dobrze - zaczęła w nieco niezręczny sposób.
Small talk nie był jej najlepszą stroną, ale odparła wystarczająco szybko, by nie zdążyło zrobić się niezręcznie... Oraz nie weszła w szczegóły tego, jak dokładnie jej się spało.
- A tobie? - zagadnęła płynnie. - Nie mogłaś spać?
Może i Emmie zdarzało się znikać z dormitorium jeszcze przed wyjściem na śniadanie, ale szczerze mówiąc Amity zwykle nie zwracała na to uwagi... Czemu miałaby zaglądać komuś do łóżka z rana? Jednak tego ranka zauważyła brak koleżanki, a skoro już sama podjęła ten temat, może warto spytać.
Zaraz padła jeszcze propozycja zajęcia jednej ławki. Wspólnie. W dodatku Emma ubrała to w takie słowa, że druga z Gryfonek była... Cóż, zachwycona! Chciała z nią siedzieć i to w dodatku dlatego, że uważała jej towarzystwo motywujące? Uważała ją za odpowiednią kompankę? To będzie miała najodpowiedniejszą kompankę! Cokolwiek do znaczyło... Ale liczyła, że będzie mogła się trochę popisać i może nawet wyjaśnić, albo przypomnieć parę rzeczy Emmie?
- Jasne, super. Właściwie miałam spytać o to samo. Znaczy, czy nie chciałabyś usiąść razem - odparła nadal z uśmiechem.
A jednak gdy zajęły już miejsca, zamarła, słysząc zapowiedź profesora.
Zaraz, zaraz. Mieli coś na dziś przeczytać. Mieli coś na dziś przeczytać, a ona całkowicie zapomniała! Dlaczego zapomniała? Zwykle jej się to nie zdarzało, przecież wszystko zapisywała i... To jak zachowywali się nieprzygotowani uczniowie? Udawali opanowanie i liczyli, że nie zostaną zapytani? Zmyślali odpowiedzi? Może czytali na ostatnią chwilę? Tak, to zdawało się najlepszym sposobem! Zaraz otworzyła podręcznik na odpowiednim rozdziale i zaczęła przesuwać po nim wzrokiem w poszukiwaniu najważniejszych informacji.
Gdy w końcu padło pytanie do niej, popatrzyła na nauczyciela w chwili zawieszenia, jednak zaraz wypaliła odpowiedź, która może nie była precyzyjna, ale... Cóż, powiedziała wszystko, co pamiętała w tym temacie. Po drodze nawet zboczyła trochę z tematu, a na koniec profesor musiał jeszcze uzupełnić jej odpowiedź, ale nie było aż tak źle. Prawda?
Zerknęła zaraz na Emmę, zastanawiając się, czy aby jej nie zawiodła. W końcu miała być chyba jakiegoś rodzaju przykład, ale najwyraźniej zawaliła już teraz...
- Chyba... Jakoś wyleciało mi z głowy, że mamy przerabiać ten rozdział dzisiaj - przyznała szepcząc do koleżanki przepraszającym tonem, jakby faktycznie stała się jej z tego powodu jakaś krzywda.