04-10-2021, 01:50 PM
Oj, zobaczy... To znaczy, zobaczy, jeśli tylko będą pamiętali o przygotowaniu odpowiedniego makijażu na Noc Duchów. W końcu to chyba nie mogło być trudne, prawda? Miał w rękach pędzle i... Farby... Kiedyś. Wiedział też zdaje się, jak korzysta się z kredki do oczu! A przecież wiele więcej nie było, prawda? Cała reszta, to już z górki.
- Zobaczysz. A inne dziewczyny będą ci zazdrościć - odparł, klepiąc ją przy tym po ramieniu.
No dobrze, może sam nie spodziewał się po sobie cudów, ale był przekonany, że poszłoby mu... Akceptowalnie. Dobrze. To znaczy, nie byłoby żadnej tragedii!
- Nie licząc przyszłego - rzucił bez przemyślenia, ale zaraz dotarło do niego, że nie dość, iż było to niepotrzebne, to nawet za mało precyzyjne. - Roku, nie życia.
Nie to, żeby mieli jeszcze coś do planowania w przyszłym życiu.
A przede wszystkim nie było potrzeby myśleć teraz o przyszłym roku rozłąki! Był wrzesień! Stanowczo za wcześnie na zastanawianie się, co będzie w przyszłym roku... Czym on będzie miał się zajmować... Jak bardzo zmieni się jego życie...
- Może widziałaś, tylko dobrze się kryję - odparł bez zawahania.
Zdaje się, że żeby być wystarczająco macho, nie wolno zdradzać podobnych sekretów, jednak na szczęście Ethanowi wcale nie zależało na akurat tym tytule. A przecież musiała widzieć go kiedyś zawstydzonego! Znali się przecież tyle lat...
Ale jak Kaia mogła się oburzyć o hipotetyczną randkę z Jęczącą Martą, którą sama zasugerowała w wyzwaniu!
- Ćśś - położył palec na jej ustach, żeby przypadkiem nie burzyła się bardziej. - Pamiętaj, że to nie ja wymyślam ci randki z innymi facetami.
Zaraz po tym opuścił rękę, sądząc, że to wystarczający komentarz do całej sytuacji.
Dla niego to było zresztą jasne! Ona zaczęła i wcale nie mówiła o rzeczach mniej stosownych... Z tą różnicą, że wspominała o nich z większą powagą, niż Ethan do tej pory.
Po wcześniejszych słowach Kai, sądził, że jej granice znajdują się w zupełnie innym miejscu. A jednak udawało mu się badać je dalej, a ona nie tylko nie protestowała, ale zachęcała go do dalszych eksploracji! Cóż, przynajmniej tak właśnie wyglądało to z jego perspektywy.
Uśmiechnął się lekko na jej komentarz, po czym oczywiście odwzajemnił pocałunek, podczas gdy jego ręka wędrowała dalej po zewnętrznej części jej uda, coraz wyżej, aż do jej pośladka. Był przy tym bardzo delikatny, jedynie muskając jej skórę palcami - a przynajmniej póki co. Zaraz jednak zawrócił ręką z powrotem w dół, by z kolei skierować się ku wewnętrznej strony uda, nie przerywając przy tym już serii pocałunków.
- Zobaczysz. A inne dziewczyny będą ci zazdrościć - odparł, klepiąc ją przy tym po ramieniu.
No dobrze, może sam nie spodziewał się po sobie cudów, ale był przekonany, że poszłoby mu... Akceptowalnie. Dobrze. To znaczy, nie byłoby żadnej tragedii!
- Nie licząc przyszłego - rzucił bez przemyślenia, ale zaraz dotarło do niego, że nie dość, iż było to niepotrzebne, to nawet za mało precyzyjne. - Roku, nie życia.
Nie to, żeby mieli jeszcze coś do planowania w przyszłym życiu.
A przede wszystkim nie było potrzeby myśleć teraz o przyszłym roku rozłąki! Był wrzesień! Stanowczo za wcześnie na zastanawianie się, co będzie w przyszłym roku... Czym on będzie miał się zajmować... Jak bardzo zmieni się jego życie...
- Może widziałaś, tylko dobrze się kryję - odparł bez zawahania.
Zdaje się, że żeby być wystarczająco macho, nie wolno zdradzać podobnych sekretów, jednak na szczęście Ethanowi wcale nie zależało na akurat tym tytule. A przecież musiała widzieć go kiedyś zawstydzonego! Znali się przecież tyle lat...
Ale jak Kaia mogła się oburzyć o hipotetyczną randkę z Jęczącą Martą, którą sama zasugerowała w wyzwaniu!
- Ćśś - położył palec na jej ustach, żeby przypadkiem nie burzyła się bardziej. - Pamiętaj, że to nie ja wymyślam ci randki z innymi facetami.
Zaraz po tym opuścił rękę, sądząc, że to wystarczający komentarz do całej sytuacji.
Dla niego to było zresztą jasne! Ona zaczęła i wcale nie mówiła o rzeczach mniej stosownych... Z tą różnicą, że wspominała o nich z większą powagą, niż Ethan do tej pory.
Po wcześniejszych słowach Kai, sądził, że jej granice znajdują się w zupełnie innym miejscu. A jednak udawało mu się badać je dalej, a ona nie tylko nie protestowała, ale zachęcała go do dalszych eksploracji! Cóż, przynajmniej tak właśnie wyglądało to z jego perspektywy.
Uśmiechnął się lekko na jej komentarz, po czym oczywiście odwzajemnił pocałunek, podczas gdy jego ręka wędrowała dalej po zewnętrznej części jej uda, coraz wyżej, aż do jej pośladka. Był przy tym bardzo delikatny, jedynie muskając jej skórę palcami - a przynajmniej póki co. Zaraz jednak zawrócił ręką z powrotem w dół, by z kolei skierować się ku wewnętrznej strony uda, nie przerywając przy tym już serii pocałunków.