08-10-2021, 02:25 AM
Czy znała salsę? W życiu nawet nie pomyślałaby nawet, że takie pytanie padnie w jej kierunku! Bynajmniej nie dlatego, że nie lubiła tańczyć. Lubiła! Tylko może... Inaczej? Bardziej swobodnie, czując muzykę i nie kierując się żadnymi zasadami - a więc przeciwnie do jej codziennego stylu życia, z drobnymi wyjątkami, kiedy uważała zasady za faktycznie absurdalne, lub co najmniej głupie i niepotrzebne.
Jednak tym razem nie zamierzała wyrażać swojego zdania na głos. Nie na temat tańca. Była gotowa podążać za instrukcjami koleżanki, jakby była to niesłychanie ważna lekcja.
Zamiast jakkolwiek skomentować, skinęła głową, aby zaraz w pełni skupić się na powtarzaniu ruchów Emmy, co okazało się nie być takie trudne... Co prawda cały czas patrzyła pod nogi, jakby obawiała się, że coś pomyli i wraz z tą pomyłką nadejdzie koniec świata, ale jej własna uwaga dawała jej pewne poczucie kontroli nad nową sytuacją, w dziwnie groźnym otoczeniu.
Dopiero gdy sądziła, że czuła ten taniec i poczuła się w nim pewnie, podniosła wzrok na koleżankę i nie wiedzieć czemu momentalnie się nią rozproszyła i postawiła nogę krzywo w kolejnym ruchu. Może nawet przewróciłaby się w tak głupi sposób, gdyby nie to, że szybko wysunęła jedną dłoń z jej ręki, by podeprzeć się na jej ramieniu.
- Aa... Erm... - zająknęła się na dobry początek. - Przepraszam, nie wiem czemu, to w sumie nie jest tak trudne.
Zamilkła na chwilę, patrząc ponownie na ich stopy, po czym zabrała rękę z jej ramienia i znów podniosła wzrok.
- Może to muzyka - zaczęła głupią, jak po chwili uznała, wymówką. - Znaczy, może to przez rytm. Ale właściwie to nieważne, bo to tylko jeden zły krok i...
Skrzywiła się lekko, przerywając bezsensowny wywód. Czemu się tłumaczyła? Czemu zależało jej, żeby Emma nie miała za złe. Zaraz ponownie chwyciła dłoń Emmy, żeby mogły tańczyć dalej. Mogły...? Tak bez ciągnięcia tego tematu...?
Jednak tym razem nie zamierzała wyrażać swojego zdania na głos. Nie na temat tańca. Była gotowa podążać za instrukcjami koleżanki, jakby była to niesłychanie ważna lekcja.
Zamiast jakkolwiek skomentować, skinęła głową, aby zaraz w pełni skupić się na powtarzaniu ruchów Emmy, co okazało się nie być takie trudne... Co prawda cały czas patrzyła pod nogi, jakby obawiała się, że coś pomyli i wraz z tą pomyłką nadejdzie koniec świata, ale jej własna uwaga dawała jej pewne poczucie kontroli nad nową sytuacją, w dziwnie groźnym otoczeniu.
Dopiero gdy sądziła, że czuła ten taniec i poczuła się w nim pewnie, podniosła wzrok na koleżankę i nie wiedzieć czemu momentalnie się nią rozproszyła i postawiła nogę krzywo w kolejnym ruchu. Może nawet przewróciłaby się w tak głupi sposób, gdyby nie to, że szybko wysunęła jedną dłoń z jej ręki, by podeprzeć się na jej ramieniu.
- Aa... Erm... - zająknęła się na dobry początek. - Przepraszam, nie wiem czemu, to w sumie nie jest tak trudne.
Zamilkła na chwilę, patrząc ponownie na ich stopy, po czym zabrała rękę z jej ramienia i znów podniosła wzrok.
- Może to muzyka - zaczęła głupią, jak po chwili uznała, wymówką. - Znaczy, może to przez rytm. Ale właściwie to nieważne, bo to tylko jeden zły krok i...
Skrzywiła się lekko, przerywając bezsensowny wywód. Czemu się tłumaczyła? Czemu zależało jej, żeby Emma nie miała za złe. Zaraz ponownie chwyciła dłoń Emmy, żeby mogły tańczyć dalej. Mogły...? Tak bez ciągnięcia tego tematu...?