10-10-2021, 04:32 PM
Uniosła brwi w zaciekawieniu, bo słowa, które wypowiedział w obcym języku, brzmiały dla niej nawet dość znajomo, chociaż głównie ze względu na akcent. Od dziecka miała w końcu do czynienia z kulturą rosyjską, włącznie z językiem, a powiedzenie, które właśnie wymówił Teo, bardzo przypominało jej jedno, które kojarzyło...
I krótkie wyjaśnienie, jakim ją obdarował, upewniło ją w przekonaniu, że właśnie o to chodziło!
— Och. Czyli Кто не рискует, тот не пьет шампанского (ktOh ni riskUyet, tot ni pyot shampAnskava) - powtórzyła za nim po rosyjsku, w sumie nawet nie wiedziała po co, ale jakoś tak... zrobiło jej się cieplej na sercu z myślą, że nie tylko ona jest w tym zamku słowianką. No, może pół-słowianką.
Uśmiechnęła się do niego uprzejmie i podała mu dłoń, kiedy sam się podniósł i sam do niej rękę wyciągnął. Sama by nawet nie zasugerowała, żeby zbierał ją z podłogi, ale skoro był na tyle uprzejmy... Zabrała od niego torbę z jeszcze szerszym uśmiechem i ruszyła lekkim, sprężystym krokiem w stronę dormitorium. Co prawda sądziła, że Puchon chciał już zakończyć i tę konwersację, i całe towarzystwo, ale najwidoczniej się pomyliła.
— Kiedy będziecie mieli to wesele? - zagadnęła, żeby nie iść w ciszy, a Teodor jej chyba tego nie mówił. A może mówił, a jej w tej całej plątaninie wiadomości uciekło to z pamięci?
I krótkie wyjaśnienie, jakim ją obdarował, upewniło ją w przekonaniu, że właśnie o to chodziło!
— Och. Czyli Кто не рискует, тот не пьет шампанского (ktOh ni riskUyet, tot ni pyot shampAnskava) - powtórzyła za nim po rosyjsku, w sumie nawet nie wiedziała po co, ale jakoś tak... zrobiło jej się cieplej na sercu z myślą, że nie tylko ona jest w tym zamku słowianką. No, może pół-słowianką.
Uśmiechnęła się do niego uprzejmie i podała mu dłoń, kiedy sam się podniósł i sam do niej rękę wyciągnął. Sama by nawet nie zasugerowała, żeby zbierał ją z podłogi, ale skoro był na tyle uprzejmy... Zabrała od niego torbę z jeszcze szerszym uśmiechem i ruszyła lekkim, sprężystym krokiem w stronę dormitorium. Co prawda sądziła, że Puchon chciał już zakończyć i tę konwersację, i całe towarzystwo, ale najwidoczniej się pomyliła.
— Kiedy będziecie mieli to wesele? - zagadnęła, żeby nie iść w ciszy, a Teodor jej chyba tego nie mówił. A może mówił, a jej w tej całej plątaninie wiadomości uciekło to z pamięci?