24-10-2021, 09:16 AM
-Nie powiesz mi, że nie chciałabyś zostać bohaterką. Ludziom zależy na tym, by mieć grono fanów, jak również dług wdzięczności u innych. Zawsze mogłabyś go wykorzystać - uśmiechnął się do niej. Być może właśnie tego potrzebował. Spokojniej, niezobowiązującej rozmowy, która odciągnęłaby jego myśli od Gryfonki, która potrafiła wyskoczyć z każdego miejsca. Dobrze, że nie dzielił z nią domu, bo wtedy pewnie przyłaziłaby również do jego sypialni. - Być może, chociaż to zależy. Z pewnością jesteśmy bardziej odporni psychicznie, niż reszta - zażartował. Nie chciał, by się martwiła, czy w ogóle przesadnie skupiała na jego samopoczuciu. Nie o to chodziło, aby nagle wpłynął swoim samopoczuciem na kogoś innego. Fakt, że sam miał skoszony dzień nie znaczył, że jego rozmówca, do tego miły, powinien współdzielić to wszystko.
-Nie poszedłby. Wiesz, duma i w ogóle. Pomyśl - jak zareagowaliby jego koledzy, zakładając, że jakichś ma, gdyby dowiedział się, że pokonała go dziewczyna. Jeszcze w taki sposób - uśmiechnął się do niej. Był pewien, że tak by się to skończyło. Co prawda istniało prawdopodobieństwo, że później Lucas by się mścił, ale przynajmniej chwilowo Shannon miałaby spokój i mogła w ciszy skupić się na własnych sprawach. Ach, ile sam Zander by dał za takie momenty, o które nie musiałby uparcie walczyć. Szkoła miała być podobno fajnym miejscem, a póki co stanowiła prawdziwą walkę o przetrwanie.
Spojrzał na koleżankę, lekko brwi unosząc w akcie zdziwienia. Konkurencja? Brzmiało rozsądnie, ale miał pewne obawy.
-Nie sądzisz, że konkurencja sprawiłaby, że walczyłaby jeszcze bardziej i jeszcze mniej moralnie? Już teraz przesadza, a obecność drugiej osoby mogłaby sprawić, że pozbyłaby się wszelkich hamulców - zauważył. Nie do końca znał rozumowanie dziewcząt, więc nie mógł mieć pewności, że byłoby tak, jak powiedział. Może widząc konkurencję odpuściłaby? - Może łatwiej byłoby udawać, że jestem gejem? Gorzej jeśli jest na tyle walnięta, że uznałaby, że mnie nawróci - westchnął.
Tak skupił się na tych myślach, że następna próba rzucenia zaklęcia nie wyszła mu wcale. Mógł się tego spodziewać, ostatecznie jego nastrój nie był idealny do nauki, co nie znaczyło, że chciał się poddawać.
Kostka: 1
Próby: 2/5
-Nie poszedłby. Wiesz, duma i w ogóle. Pomyśl - jak zareagowaliby jego koledzy, zakładając, że jakichś ma, gdyby dowiedział się, że pokonała go dziewczyna. Jeszcze w taki sposób - uśmiechnął się do niej. Był pewien, że tak by się to skończyło. Co prawda istniało prawdopodobieństwo, że później Lucas by się mścił, ale przynajmniej chwilowo Shannon miałaby spokój i mogła w ciszy skupić się na własnych sprawach. Ach, ile sam Zander by dał za takie momenty, o które nie musiałby uparcie walczyć. Szkoła miała być podobno fajnym miejscem, a póki co stanowiła prawdziwą walkę o przetrwanie.
Spojrzał na koleżankę, lekko brwi unosząc w akcie zdziwienia. Konkurencja? Brzmiało rozsądnie, ale miał pewne obawy.
-Nie sądzisz, że konkurencja sprawiłaby, że walczyłaby jeszcze bardziej i jeszcze mniej moralnie? Już teraz przesadza, a obecność drugiej osoby mogłaby sprawić, że pozbyłaby się wszelkich hamulców - zauważył. Nie do końca znał rozumowanie dziewcząt, więc nie mógł mieć pewności, że byłoby tak, jak powiedział. Może widząc konkurencję odpuściłaby? - Może łatwiej byłoby udawać, że jestem gejem? Gorzej jeśli jest na tyle walnięta, że uznałaby, że mnie nawróci - westchnął.
Tak skupił się na tych myślach, że następna próba rzucenia zaklęcia nie wyszła mu wcale. Mógł się tego spodziewać, ostatecznie jego nastrój nie był idealny do nauki, co nie znaczyło, że chciał się poddawać.