24-10-2021, 09:30 AM
-Podoba ci się tu bardziej, niż w poprzedniej szkole? - spytał. To brzmiało interesująco. Sam nie miał okazji nigdzie wyjeżdżać, więc nawet mugolska kultura w innych krajach była dla niego obca. Kevin za to wydawał mu się osobą, która wiedziała całkiem sporo, mając również spore doświadczenie w podróżowaniu.
Zmieszał się lekko, kiedy dotarło do niego, że chłopak trzyma go nadal za rękę. To ciepło było tak przyjemne, że wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Dopiero jego mina, jak również chłód, który owiał skórę, która nie była już przykryta inną sprawił, że na jego policzkach pojawił się lekki rumieniec, którego wolał nie komentować. Może Kevin nie zauważy.
Sprawdził raz jeszcze siedzenie, zanim na nim klapnął. Ostatnią rzeczą, której pragnął, to ból tyłka spowodowany ugryzieniem magicznych stworzeń, czy samego siedzenia. Wysypki też nie chciał dostać, bo byłoby to nad wyraz krępujące. Już nie dlatego, że ktoś by go oglądał, bo nie miał w nawyku rozbierania się przed ludźmi, ale drapanie się w takich miejscach, na dodatek publicznie, nie było rzeczą fajną. Lepiej dmuchać na zimne, bo chociaż chłopak był Puchonem i należał do trochę ciapowatych i nieogarniętych, tak potrafił wykazać się inteligencją znacznie większą, niż ludzie sądzili.
-Tak, jego zna wiele osób. Myślę, że jest znacznie bardziej popularny ode mnie. No i… chyba jesteście w jednym domu, więc ciężko byłoby wam się nie znać - uśmiechnął się, zerkając na niego. Nie wiedzieć czemu siedzenie obok niego sprawiało, że było mu jakoś tak ciepło. A może po prostu robiło się duszno. - Jeśli będziesz chciał to mogę cię poznać z kilkoma osobami. Co prawda nie mam wielu przyjaciół i większość jest z mojego domu, ale chyba dobrze mieć znajomych. Nawet do nauki - zaproponował, sięgając do torby po paczkę słodyczy, którymi zaraz poczęstował chłopaka.
Zmieszał się lekko, kiedy dotarło do niego, że chłopak trzyma go nadal za rękę. To ciepło było tak przyjemne, że wcześniej nie zwrócił na to uwagi. Dopiero jego mina, jak również chłód, który owiał skórę, która nie była już przykryta inną sprawił, że na jego policzkach pojawił się lekki rumieniec, którego wolał nie komentować. Może Kevin nie zauważy.
Sprawdził raz jeszcze siedzenie, zanim na nim klapnął. Ostatnią rzeczą, której pragnął, to ból tyłka spowodowany ugryzieniem magicznych stworzeń, czy samego siedzenia. Wysypki też nie chciał dostać, bo byłoby to nad wyraz krępujące. Już nie dlatego, że ktoś by go oglądał, bo nie miał w nawyku rozbierania się przed ludźmi, ale drapanie się w takich miejscach, na dodatek publicznie, nie było rzeczą fajną. Lepiej dmuchać na zimne, bo chociaż chłopak był Puchonem i należał do trochę ciapowatych i nieogarniętych, tak potrafił wykazać się inteligencją znacznie większą, niż ludzie sądzili.
-Tak, jego zna wiele osób. Myślę, że jest znacznie bardziej popularny ode mnie. No i… chyba jesteście w jednym domu, więc ciężko byłoby wam się nie znać - uśmiechnął się, zerkając na niego. Nie wiedzieć czemu siedzenie obok niego sprawiało, że było mu jakoś tak ciepło. A może po prostu robiło się duszno. - Jeśli będziesz chciał to mogę cię poznać z kilkoma osobami. Co prawda nie mam wielu przyjaciół i większość jest z mojego domu, ale chyba dobrze mieć znajomych. Nawet do nauki - zaproponował, sięgając do torby po paczkę słodyczy, którymi zaraz poczęstował chłopaka.