25-10-2021, 11:30 PM
No cóż, Colinowi nawet przez myśl nie przeszło, że Puchon snuje sobie jakieś niecne plany, a jego własne słowa są dla Prusa idealną wymówką. Właściwie to nawet nie wiedział, czemu zapytał o współpracę na zajęciach. Bo przecież póki Ava nie oznajmiła, że rezygnuje z lekcji, to teoretycznie miał już z kim pracować. A Teodor dziwnie entuzjastycznie podszedł do tego tematu. Niby człowiek wiedział, że Hogwart jest zbieraniną specyficznych i ciekawych osobowości, a jednak nadal bywał zaskoczony. Póki co jednak Parker nie spodziewał się żadnych dzikich akcji podczas tego spotkania, choć wiedział, że Puchoni, pozornie spokojni i tacy mili, mają naprawdę dzikie pomysły.
- Coś w tym jest. No i jakby nie patrzeć w eliksirach, jak w przypadku większości przedmiotów, nie da się tak zupełnie oddzielić teorii od praktyki. Jeśli nie ogarniasz teorii, to nie będziesz wiedzieć, jak działać w częściach praktycznych zadania - odpowiedział, kiwając głową. Nawet jeśli eliksiry szły mu średnio dobrze, to nie unikał rozmów ich dotyczących. Zawsze to jakaś forma wymiany informacji i informacji. - No tak. Nieważne w czym, w jakiej dziedzinie czy niszy naukowej mugoli, to jednak teoria jest podstawą to wszelkich badań czy innej formy działalności naukowej - stwierdził. Nie oszukujmy się - praktyka była fajna, zwłaszcza widząc efekty rzucanych czarów czy działanie uwarzonych eliksirów, ale bez wiedzy teoretycznej niewiele udałoby się im zdziałać.
Nie przejmował się toczoną przez towarzysza bitwą na spojrzenia. Sam potrafił gibać się podczas rozmowy do słyszalnej tylko przez niego muzyki, wiec nie oceniał pod tym względem nikogo. Dopiero słysząc pytanie Puchona uniósł pytająco brew.
- Jakie? - zapytał, powoli wątpiąc w to, czy naprawdę chce słyszeć odpowiedź.
- Coś w tym jest. No i jakby nie patrzeć w eliksirach, jak w przypadku większości przedmiotów, nie da się tak zupełnie oddzielić teorii od praktyki. Jeśli nie ogarniasz teorii, to nie będziesz wiedzieć, jak działać w częściach praktycznych zadania - odpowiedział, kiwając głową. Nawet jeśli eliksiry szły mu średnio dobrze, to nie unikał rozmów ich dotyczących. Zawsze to jakaś forma wymiany informacji i informacji. - No tak. Nieważne w czym, w jakiej dziedzinie czy niszy naukowej mugoli, to jednak teoria jest podstawą to wszelkich badań czy innej formy działalności naukowej - stwierdził. Nie oszukujmy się - praktyka była fajna, zwłaszcza widząc efekty rzucanych czarów czy działanie uwarzonych eliksirów, ale bez wiedzy teoretycznej niewiele udałoby się im zdziałać.
Nie przejmował się toczoną przez towarzysza bitwą na spojrzenia. Sam potrafił gibać się podczas rozmowy do słyszalnej tylko przez niego muzyki, wiec nie oceniał pod tym względem nikogo. Dopiero słysząc pytanie Puchona uniósł pytająco brew.
- Jakie? - zapytał, powoli wątpiąc w to, czy naprawdę chce słyszeć odpowiedź.