26-10-2021, 06:22 AM
Mógł siedzieć obok niego w formie lisa, milcząc i jakoś by to było. Jednak Love potrzebował wyjaśnień, nawet nie szukał usprawiedliwienia. Liczył jedynie na to, że uda im się odbudować dawny kontakt. Jedną sprzeczka nie powinna za grzebać wszystkiego, co było między nimi, prawda? Coraz trudniej przychodziła mu walka z własnymi uczuciami, cośraz mniej potrafił to wszystko zrozumieć. Takie rozmowy nigdy nie należały do najprzyjemniejszych, ale naważyli sobie piwa to teraz powinni je z pełną odpowiedzialnością wypić. Tak chyba się zachowują dorośli ludzie...
Nie myślał tak o nim, każde słowo, które wymówił wtedy w korytarzu, sprawiało, że bolało go serce. Uderzył w bardzo czuły punkt, o czym doskonale wiedział, a mimo wszystko użył tego argumentu z pełną premedytacją. Wzrok wbijał w podłogę, czasem zahaczając o obuwie Prusa. Ciężko było spojrzeć w jego oczy. Zaczął skubać nerwowo dolną wargę, zawsze tak robił, kiedy coś zdawało się być niekomfortowe. Jedyne czego nie żałował to właśnie... Pocałunku. Mógł zasmakować jego ust, chociaż przez niesamowicie ulotny moment.
- Jestem pewien, że powinienem przeprosić. Nie wiem, co wtedy we mnie wstąpiło... Dałem się sprowokować zupełnie niepotrzebnie. Poza tym te okropne rzeczy, które mówiłem... Wiesz, że tak o Tobie nie myślę. – wolał nie mówić, co w ogóle o nim myśli. Rozmowa wtedy zeszłaby na jeszcze bardziej stresujący poziom. – Przepraszam. – dodał po chwili milczenia, Oby te dawne czasy wróciły, nie chciał tracić kolejnej bliskiej osoby. W sumie to jeszcze mógłby się spodziewać rychłego wpierdolu od Krawczyka, jeśli ten uzna, że trzeba mu odpłacić się za przyjaciela.
Nie myślał tak o nim, każde słowo, które wymówił wtedy w korytarzu, sprawiało, że bolało go serce. Uderzył w bardzo czuły punkt, o czym doskonale wiedział, a mimo wszystko użył tego argumentu z pełną premedytacją. Wzrok wbijał w podłogę, czasem zahaczając o obuwie Prusa. Ciężko było spojrzeć w jego oczy. Zaczął skubać nerwowo dolną wargę, zawsze tak robił, kiedy coś zdawało się być niekomfortowe. Jedyne czego nie żałował to właśnie... Pocałunku. Mógł zasmakować jego ust, chociaż przez niesamowicie ulotny moment.
- Jestem pewien, że powinienem przeprosić. Nie wiem, co wtedy we mnie wstąpiło... Dałem się sprowokować zupełnie niepotrzebnie. Poza tym te okropne rzeczy, które mówiłem... Wiesz, że tak o Tobie nie myślę. – wolał nie mówić, co w ogóle o nim myśli. Rozmowa wtedy zeszłaby na jeszcze bardziej stresujący poziom. – Przepraszam. – dodał po chwili milczenia, Oby te dawne czasy wróciły, nie chciał tracić kolejnej bliskiej osoby. W sumie to jeszcze mógłby się spodziewać rychłego wpierdolu od Krawczyka, jeśli ten uzna, że trzeba mu odpłacić się za przyjaciela.