22-11-2021, 10:56 AM
-Z tym Leighton, że to był zwyczajny spacer. A to, że do Zakazanego Lasu? Co w tym takiego szczególnego. Jako prefekt powinieneś wiedzieć, jak wielu uczniów tam łazi. A nie, zaraz… przecież ciebie aktualnie interesuje co robi tylko jeden z nich - powiedział, lekko się uśmiechając, dość ironicznie, jak miał w zwyczaju. Granie na nerwach młodszego chłopaka było naprawdę ciekawe, a jeszcze ciekawe było patrzenie, jak powstrzymuje się przed nie rzuceniem czymś w Moona. Jak masochistycznie by to brzmiało, gdyby przyznał, że chciałby chociaż raz zobaczyć taki wybuch Philipa? - Dziwne masz marzenia, ale jeśli chcesz, możemy zrobić wszystko o czym wspomniałeś. Co prawda to jest pojebane, ale czego się nie robi, by spełnić czyjeś zachcianki - odparował, prychając cicho pod nosem. Ciężko było mu wyobrazić sobie Ślizgona robiącego to wszystko, ale skoro ten miał podobne wizje w głowie. Jasne, Aaron wiedział, że nie chodziło mu zupełnie o robienie tego, ale skoro otrzymał kolejny pretekst do tego, aby móc się z nim droczyć, nie chciał rezygnować.
-Zakładając, że tak się poczuję. Kto wie, może znajdę w nich coś ciekawego. Wiesz… nikt nie powiedział, że nie mogę zaprosić kogoś do towarzystwa - powiedział. Był ciekawe czy po pewnych insynuacjach Leighton sam postanowiłby go pilnować, by mieć pewność, że nie będzie się kręcił koło Aarona nikt niepowołany.
-Uwielbiam niespodzianki - powiedział, chociaż z tonu jego głosu ciężko było wyczytać, czy mówi poważnie, czy raczy go ironią. - A ty, Leighton? Chociaż wydaje mi się, że kręci cię taki… dreszczyk emocji - spojrzał na niego, zaraz rozglądając się po pomieszczeniu, w którym siedzieli. Chłodnym, ciemnym, mało przyjemnym i naszpikowanym dziwną aurą.
Pomieszał eliksir, którego barwa zmieniła się na pomarańcz, dodając kolejną porcję sproszkowanych kolców jeżozwierza, patrząc jak ciecz barwi się na turkusowo.
Punkty Eliksirów: 8
Kostka: 5
Wynik równania oraz bonus: 13 + 1 z poprzedniego, więc 14
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): tak (+1 do sumy kolejnego kroku)
-Zakładając, że tak się poczuję. Kto wie, może znajdę w nich coś ciekawego. Wiesz… nikt nie powiedział, że nie mogę zaprosić kogoś do towarzystwa - powiedział. Był ciekawe czy po pewnych insynuacjach Leighton sam postanowiłby go pilnować, by mieć pewność, że nie będzie się kręcił koło Aarona nikt niepowołany.
-Uwielbiam niespodzianki - powiedział, chociaż z tonu jego głosu ciężko było wyczytać, czy mówi poważnie, czy raczy go ironią. - A ty, Leighton? Chociaż wydaje mi się, że kręci cię taki… dreszczyk emocji - spojrzał na niego, zaraz rozglądając się po pomieszczeniu, w którym siedzieli. Chłodnym, ciemnym, mało przyjemnym i naszpikowanym dziwną aurą.
Pomieszał eliksir, którego barwa zmieniła się na pomarańcz, dodając kolejną porcję sproszkowanych kolców jeżozwierza, patrząc jak ciecz barwi się na turkusowo.
Punkty Eliksirów: 8
Kostka: 5
Wynik równania oraz bonus: 13 + 1 z poprzedniego, więc 14
Czy udane? (jeśli nie, wpisz kostkę na efekt uboczny): tak (+1 do sumy kolejnego kroku)