23-11-2021, 01:25 AM
Na pomysł ze stworzeniem w przyszłości zmieniacza czasu spodziewał się dwóch reakcji... Część osób z pewnością miałaby ochotę go wyśmiać, bo mierzy za wysoko. I coś w tym było. Mierzył wysoko, zdawał sobie z tego sprawę, ale czemu miałby nie spróbować? A inni? Inni byliby przerażeni jego zainteresowaniem. W końcu igranie z czasem było bardzo niebezpieczne - z tego też zdawał sobie sprawę. Ale przecież w gruncie rzeczy nie miał złych zamiarów.
- To tylko mało interesujące i... Właściwie to jeszcze nic - odparł zgodnie z prawdą, choć nieco nerwowo. - Albo nigdy nic...
Faktycznie miał niewiele informacji na temat zmieniaczy czasu. Nie da się przecież znaleźć instrukcji do wykonania własnego. Nie wspominając już o tym, że w życiu nie miał szansy na zobaczenie żadnego na żywo. W dodatku nie miało się to wcale zmienić w najbliższej przyszłości... Czy ogólnie w przyszłości, jeśli nie miałby wystarczająco dużo szczęścia. A do tej pory zdawało mu się, że nie mógł się nim cieszyć.
Sapnął z niedowierzaniem, patrząc na nią nieco spłoszonym wzrokiem. Czyli jednak coś widziała?
- Z czym? Czego? Co? - spytał mało przekonująco starając się udawać, że nawet w życiu nie słyszał słowa "zmieniacz"...
Cóż, wzięła go tu z zaskoczenia.
Gorzej, że zaraz zrobiła się bardziej przekonująca... Mimo to zacisnął mocniej palce na notatniku.
- Coś? - spytał podejrzliwie. - Tyle że ja nie mam informacji.
Odwrócił na moment wzrok, po czym skinął lekko głową ku notatnikowi.
- To nawet nic poważnego, raczej dosyć głupie.
- To tylko mało interesujące i... Właściwie to jeszcze nic - odparł zgodnie z prawdą, choć nieco nerwowo. - Albo nigdy nic...
Faktycznie miał niewiele informacji na temat zmieniaczy czasu. Nie da się przecież znaleźć instrukcji do wykonania własnego. Nie wspominając już o tym, że w życiu nie miał szansy na zobaczenie żadnego na żywo. W dodatku nie miało się to wcale zmienić w najbliższej przyszłości... Czy ogólnie w przyszłości, jeśli nie miałby wystarczająco dużo szczęścia. A do tej pory zdawało mu się, że nie mógł się nim cieszyć.
Sapnął z niedowierzaniem, patrząc na nią nieco spłoszonym wzrokiem. Czyli jednak coś widziała?
- Z czym? Czego? Co? - spytał mało przekonująco starając się udawać, że nawet w życiu nie słyszał słowa "zmieniacz"...
Cóż, wzięła go tu z zaskoczenia.
Gorzej, że zaraz zrobiła się bardziej przekonująca... Mimo to zacisnął mocniej palce na notatniku.
- Coś? - spytał podejrzliwie. - Tyle że ja nie mam informacji.
Odwrócił na moment wzrok, po czym skinął lekko głową ku notatnikowi.
- To nawet nic poważnego, raczej dosyć głupie.