24-11-2021, 09:56 PM
Zmrużyła oczy, uważnie mu się przyglądając przez chwilę. Cóż, może przesadziła z wzajemnym zaufaniem w sumie, ale zdawał się w zaparte nie chcieć jej nic powiedzieć. Nie miała za bardzo wyjścia, mogła albo zgodzić się z nim, albo całkiem go zrazić, pokłócić się i tym bardziej nic z tego nie wynieść. Westchnęła po chwili, ustępując i przewracając oczami. Nie podobało jej się to, nie po jej myśli wszystko poszło.
- Powiedzmy, dobra. Tylko nie zapominaj i mi mów. - Wytknęła go palcem. I po fochu! Szybko poszło, faktycznie.
Szczególnie, że w sumie słusznie zwrócił jej zaraz uwagę na własne słowa, jak i w zasadzie przy okazji leciutko połechtał jej ego. Zatrzymała na nim wzrok, po czym uśmiechnęła się lekko z zadziornym zadowoleniem. Faktycznie, była zawsze aż nadto czujna, ostrożna. Nigdy nie ufała w całości i nie robiła niczego, co miałoby prowokować potrzebę pokładania w kimś wiary czy bycia zależną od kogokolwiek. Dbała by wszystko, co ważne, zależało tylko i wyłącznie od niej i żeby żaden dwulicowy gnój tego nie spieprzył.
- Licho nie śpi, acz słuszna uwaga. - Przytaknęła mu z dziwną dumą z samej siebie. Parsknęła lekko śmiechem na jego komentarz, przy czym w sumie nawet nie była w stanie zaprzeczyć. Sama czasem go unikała! Albo raczej wiedząc gdzie jest, nie zachodziła mu drogi, dbając o siebie i (przede wszystkim) swoje ubrania. Inni pewnie bardziej dbali o życie i zdrowie, ale jak by nie było, ostatecznie główną reakcją było unikanie interakcji, a to też było wygodne i chroniące.
- Gdyby tak było, nie unikaliby cię. Samo to dowodzi wyjątkowości, albo co najmniej ponadprzeciętności. Poza tym, rozejrzyj się, ta szkoła jest pewna niedorozwojów umysłowych, wręcz się w nich topi. Oczywista, że jesteśmy ponad ten poziom.
Pozwoliła mu przejąć podręcznik, zadowolona jak dawno jeszcze nie była. Uśmiechała się szeroko, a w oczach niemalże błyszczały diabełkowe ogniki. Uniosła nieznacznie w samozadowoleniu brodę.
- Przeczytałam całą, ale jak się nacieszysz, jeszcze mi oddaj. Szukałam jej tyle czasu, że chyba się wykuję na pamięć.
- Powiedzmy, dobra. Tylko nie zapominaj i mi mów. - Wytknęła go palcem. I po fochu! Szybko poszło, faktycznie.
Szczególnie, że w sumie słusznie zwrócił jej zaraz uwagę na własne słowa, jak i w zasadzie przy okazji leciutko połechtał jej ego. Zatrzymała na nim wzrok, po czym uśmiechnęła się lekko z zadziornym zadowoleniem. Faktycznie, była zawsze aż nadto czujna, ostrożna. Nigdy nie ufała w całości i nie robiła niczego, co miałoby prowokować potrzebę pokładania w kimś wiary czy bycia zależną od kogokolwiek. Dbała by wszystko, co ważne, zależało tylko i wyłącznie od niej i żeby żaden dwulicowy gnój tego nie spieprzył.
- Licho nie śpi, acz słuszna uwaga. - Przytaknęła mu z dziwną dumą z samej siebie. Parsknęła lekko śmiechem na jego komentarz, przy czym w sumie nawet nie była w stanie zaprzeczyć. Sama czasem go unikała! Albo raczej wiedząc gdzie jest, nie zachodziła mu drogi, dbając o siebie i (przede wszystkim) swoje ubrania. Inni pewnie bardziej dbali o życie i zdrowie, ale jak by nie było, ostatecznie główną reakcją było unikanie interakcji, a to też było wygodne i chroniące.
- Gdyby tak było, nie unikaliby cię. Samo to dowodzi wyjątkowości, albo co najmniej ponadprzeciętności. Poza tym, rozejrzyj się, ta szkoła jest pewna niedorozwojów umysłowych, wręcz się w nich topi. Oczywista, że jesteśmy ponad ten poziom.
Pozwoliła mu przejąć podręcznik, zadowolona jak dawno jeszcze nie była. Uśmiechała się szeroko, a w oczach niemalże błyszczały diabełkowe ogniki. Uniosła nieznacznie w samozadowoleniu brodę.
- Przeczytałam całą, ale jak się nacieszysz, jeszcze mi oddaj. Szukałam jej tyle czasu, że chyba się wykuję na pamięć.