26-11-2021, 05:54 AM
Jedynie skinął głową. Nie było tu miejsca na dyskusję. Nawet jeśli ostatecznie nie miałby jednak powiedzieć jej o swoich planach dotyczących jednego z bardziej potencjalnie destrukcyjnych narzędzi stworzonych przez czarodziejów...
Przekrzywił lekko głowę, kiedy sugerowała mu wyjątkowość. Na pewno chciał robić rzeczy wyjątkowe! Ale czy czuł się w ten sposób? Nie. Dopiero nad tym pracował. A dlaczego go unikali? No właśnie. Dlatego że wierzyli, iż jest beznadziejny w tym, co robił. Być może nawet wyjątkowo beznadziejny.
- Chyba to jeszcze nie ten rodzaj wyjątkowości, o który mi chodzi - odparł zgodnie z własną interpretacją jej słów.
Może brzmiał przy tym dosyć pesymistycznie, ale przynajmniej na ten moment widział w tym pewną motywację. Przecież on jeszcze im wszystkim pokaże! Tylko potrzebował trochę czasu, trochę energii, materiałów... O właśnie, i źródła wiedzy. I z tym mógł liczyć na jej pomoc.
Odłożył własny dziennik na biurko i szybko zaczął wertować podręcznik. Dopiero po chwili zerknął znad niego na dziewczynę.
- Szukałaś jej po co, konkretnie? - spytał unosząc lekko brwi.
Nie zamierzał jej oczywiście oceniać... W każdym razie nie spodziewał się po niej niczego bardzo złego. Wiadomo, że mieli bardzo różne motywacje i aż dziwne, że środki mimo to się pokrywały. Niemniej można powiedzieć, że na swój pokrętny sposób się uzupełniali.
Przekrzywił lekko głowę, kiedy sugerowała mu wyjątkowość. Na pewno chciał robić rzeczy wyjątkowe! Ale czy czuł się w ten sposób? Nie. Dopiero nad tym pracował. A dlaczego go unikali? No właśnie. Dlatego że wierzyli, iż jest beznadziejny w tym, co robił. Być może nawet wyjątkowo beznadziejny.
- Chyba to jeszcze nie ten rodzaj wyjątkowości, o który mi chodzi - odparł zgodnie z własną interpretacją jej słów.
Może brzmiał przy tym dosyć pesymistycznie, ale przynajmniej na ten moment widział w tym pewną motywację. Przecież on jeszcze im wszystkim pokaże! Tylko potrzebował trochę czasu, trochę energii, materiałów... O właśnie, i źródła wiedzy. I z tym mógł liczyć na jej pomoc.
Odłożył własny dziennik na biurko i szybko zaczął wertować podręcznik. Dopiero po chwili zerknął znad niego na dziewczynę.
- Szukałaś jej po co, konkretnie? - spytał unosząc lekko brwi.
Nie zamierzał jej oczywiście oceniać... W każdym razie nie spodziewał się po niej niczego bardzo złego. Wiadomo, że mieli bardzo różne motywacje i aż dziwne, że środki mimo to się pokrywały. Niemniej można powiedzieć, że na swój pokrętny sposób się uzupełniali.