27-11-2021, 07:51 PM
Tak, akurat efekt motyla jest dość dobrym określeniem jej, to prawda. Bezpośrednio mogła nie robić szczególnie wiele szkód, ale naprawdę była dobra w ogólnym tworzeniu chaosu wszędzie, gdzie była kiedykolwiek, z kim nie rozmawiała. W zasadzie, troszkę niczym domino, zdarzało się, że może częściowo nieświadomie zacznie pewien tok wydarzeń i z błahostki robi się całkiem spora drama.
Uniosła brwi, zerkając po otoczeniu.
- A to dlaczego niby? - Zapytała nawet nie z wyrzutem, a jedynie szczerze nie wiedząc.
Nie zdawała sobie zupełnie sprawy z tego, jak niskie mniemanie ma o sobie Aidan. Gdyby wiedział jakie ona o nim ma, może poczułby się lepiej, bo szczerze uważała, że jest inteligentny i po prostu ciekawy. Poza tym, choć faktem było, że to osoba interesowna, to akurat proponowała mu zerknięcie za książką dość nieinteresownie. Jedyne, czego oczekiwała, to żeby po prostu był miły, i dalej był jej kumplem. Jednak jako że sama o sobie miała świetne mniemanie, a przynajmniej nie żyła z żadnymi swiadomymi kompleksami - come on, te włosy, ta twarz, to ciało, i jeszcze intelekt! - przez co nie zauważała z reguły sygnałów, że ktoś czuje się niedoceniony. Chyba że otwarcie mówił jaki to jest chujowy, ale zwykle ją to irytowało, że ktoś sam siebie gnoi i w swoim mało psychologicznym podejściu zostawiała z tym daną osobę. Jak chce sobie strzelać w stopy, kolana i inne części ciała, nie zamierzała brać w tym udziału.
Przyjrzała mu się uważnie. W zasadzie, zastanowiła się czy faktycznie chce o to prosić Aidana. Ze wszystkich jemu ufała raczej bardziej niż mniej, ale mimo to w ostatecznym rozrachunku nie ufała nikomu. A nie dało się do końca powiedzieć o co jej chodzi żeby nie zabrzmiało to chujowo...
- Eliksir, ale póki nie ogarnę czy uda mi się aktualnie osiągnąć to, o czym myślę, wolałabym nic nie mówić. Wiesz, narobię emocji i potem wyjdzie chujnia. Dostarczyłabym ci dokładny spis przygotowania po prostu.
Uniosła brwi, zerkając po otoczeniu.
- A to dlaczego niby? - Zapytała nawet nie z wyrzutem, a jedynie szczerze nie wiedząc.
Nie zdawała sobie zupełnie sprawy z tego, jak niskie mniemanie ma o sobie Aidan. Gdyby wiedział jakie ona o nim ma, może poczułby się lepiej, bo szczerze uważała, że jest inteligentny i po prostu ciekawy. Poza tym, choć faktem było, że to osoba interesowna, to akurat proponowała mu zerknięcie za książką dość nieinteresownie. Jedyne, czego oczekiwała, to żeby po prostu był miły, i dalej był jej kumplem. Jednak jako że sama o sobie miała świetne mniemanie, a przynajmniej nie żyła z żadnymi swiadomymi kompleksami - come on, te włosy, ta twarz, to ciało, i jeszcze intelekt! - przez co nie zauważała z reguły sygnałów, że ktoś czuje się niedoceniony. Chyba że otwarcie mówił jaki to jest chujowy, ale zwykle ją to irytowało, że ktoś sam siebie gnoi i w swoim mało psychologicznym podejściu zostawiała z tym daną osobę. Jak chce sobie strzelać w stopy, kolana i inne części ciała, nie zamierzała brać w tym udziału.
Przyjrzała mu się uważnie. W zasadzie, zastanowiła się czy faktycznie chce o to prosić Aidana. Ze wszystkich jemu ufała raczej bardziej niż mniej, ale mimo to w ostatecznym rozrachunku nie ufała nikomu. A nie dało się do końca powiedzieć o co jej chodzi żeby nie zabrzmiało to chujowo...
- Eliksir, ale póki nie ogarnę czy uda mi się aktualnie osiągnąć to, o czym myślę, wolałabym nic nie mówić. Wiesz, narobię emocji i potem wyjdzie chujnia. Dostarczyłabym ci dokładny spis przygotowania po prostu.