09-12-2021, 11:02 PM
-Ale jednak tego nie zrobiłeś. Coś ewidentnie cię powstrzymało i nie sądzę, by była to łaska, bo patrząc na to, z jaką chęcią innym rozdajesz szlabany, na taką nie można liczyć. Chyba, że… jestem szczególny pod jakimś względem. Pytanie pod jakim, Leighton - powiedział, spoglądając na niego z lekkim, ledwo dostrzegalnym uśmiechem. Oczywiście, że był. Nie trzeba było być geniuszem, aby domyślić się, że Philip po prostu chciał wtedy spędzić z nim czas i nie w smak byłoby wlepienie mu szlabanu. Mógł się mylić, to pewne, ale wiadomo, że Moon nie zakładał podobnych pomyłek, kiedy już coś pojawiło się w jego głowie.
Lekko uniósł kącik ust, słysząc jego odpowiedź.
Nie był aż tak ciekaw. Czemu starszy chłopak w to wątpił? Coś mu ewidentnie nie grało, ale nie naciskał. Miał swój plan, który powoli wcielał w życie, a który zakładał porządne namieszanie w umyśle młodszego kolegi. Był podatny, ale równie uparty, co sprawiało, że Moon tym bardziej chciał zatriumfować.
Wpatrzył się w niego na dłuższą chwilę, a wyraz jego twarzy nie zdradzał niczego. Właśnie dostał szlaban. Po raz pierwszy od Philipa. Jak bardzo się przejął? Cóż… nieszczególnie, ale to nikogo nie powinno dziwić.
Przeczesał włosy, by zaraz przelać trochę eliksiru do fiolki, którą następnie schował do torby. Był pewien, że eliksir się udał, więc czemu później go nie wykorzystać.
Następnie spojrzał na chłopaka, powoli się do niego zbliżając, póki jego twarz nie znalazła się dostatecznie blisko jego.
-Czy ty właśnie odważyłeś się dać mi szlaban, Leighton? Jesteś pewien, że to twoja ostateczna decyzja? - spytał, nachylając się tak, by wyszeptać mu te słowa do ucha, przy okazji oddechem omiatając jego szyję. Bawił się, to pewne. Był ciekaw czy i tym razem sztuczki podziałają, czy jednak młodszy Ślizgon będzie bardziej oporny.
Lekko uniósł kącik ust, słysząc jego odpowiedź.
Nie był aż tak ciekaw. Czemu starszy chłopak w to wątpił? Coś mu ewidentnie nie grało, ale nie naciskał. Miał swój plan, który powoli wcielał w życie, a który zakładał porządne namieszanie w umyśle młodszego kolegi. Był podatny, ale równie uparty, co sprawiało, że Moon tym bardziej chciał zatriumfować.
Wpatrzył się w niego na dłuższą chwilę, a wyraz jego twarzy nie zdradzał niczego. Właśnie dostał szlaban. Po raz pierwszy od Philipa. Jak bardzo się przejął? Cóż… nieszczególnie, ale to nikogo nie powinno dziwić.
Przeczesał włosy, by zaraz przelać trochę eliksiru do fiolki, którą następnie schował do torby. Był pewien, że eliksir się udał, więc czemu później go nie wykorzystać.
Następnie spojrzał na chłopaka, powoli się do niego zbliżając, póki jego twarz nie znalazła się dostatecznie blisko jego.
-Czy ty właśnie odważyłeś się dać mi szlaban, Leighton? Jesteś pewien, że to twoja ostateczna decyzja? - spytał, nachylając się tak, by wyszeptać mu te słowa do ucha, przy okazji oddechem omiatając jego szyję. Bawił się, to pewne. Był ciekaw czy i tym razem sztuczki podziałają, czy jednak młodszy Ślizgon będzie bardziej oporny.