13-12-2021, 11:01 PM
Spacer z Philipem okazał się absolutnie przemiły, mimo że chłopakowi chyba mózg wybuchł jak usłyszał o powodzie zmiany szkoły i kraju zamieszkania nawet, z jej strony. W sumie nawet mu się tak nie dziwiła, faktycznie taka tradycja już coraz bardziej wymierała. Mimo to dla niej to była w sumie norma, bo od dziecka była już przygotowana na to, że tak będzie i w sumie to jako że nigdy nie była szczególnie romantyczna, nie pozwalała sobie na to w każdym razie, i prędzej zalewała samą siebie wizjami romantycznego toku wydarzeń małżeństwa aranżowanego, to w zasadzie nie cierpiała ani nie narzekała. I tak ten potencjalny ślub wydarzy się... No, później. Też na pewno nie od razu po szkole, zatem dobre dwa lata miała jeszcze luzu.
Po zajęciach, na które przyszła z Philipem, skoro już ją oprowadził i pokazał od razu gdzie mają wspólne lekcje, w końcu podeszła do Kierana, trochę niepewnie, ale pomyślała, że też cały dzień go zlewać to w drugą stronę słabo. Poza tym zwyczajnie chciała spędzać z nim czas, poznać go. Miała nadzieje dotyczące tej relacji nie tylko względem majątku!
- Hej, masz plany na lunch? - Zagadnęła trochę tylko niepewnie, zatrzymując się przy nim już ze spakowaną torbą. - Jeśli masz to spoko, nie obrażę się. Nasz prefekt pokazał mi gdzie jest Wielka Sala, jak mnie oprowadzał przed lekcją, więc chociaż tyle już może sama ogarnę jak coś.
Posłała mu lekki, przyjacielski uśmiech, szczerze starając się żeby ich relacja kształtowała się w dobrym kierunku. Chciała żeby ją polubił, i ona chciała lubić jego. Ale się nie znali i musieli dać sobie czas, wiadomo. Nie była najbardziej towarzyską osobą na świecie, potrzebowała czasu żeby być swobodną przy obcych, zatem mimo względnej znajomości z Kieranem, w sumie nie była jeszcze pewna na czym stoją, a tym bardziej jak teraz będą się dogadywać widząc siebie nawzajem codziennie.