23-12-2021, 12:33 AM
Pewnie, że świadomie! Znaczy bardziej znacznie niż taki Nico podejrzewał najpewniej, bo też nie wiedział o nim wszystkiego, na szczęście, ale tak, zdecydowanie Donovan świadomie i celowo dźgał go palcem po bokach, metaforycznie, i sprawdzał ile czasu minie żeby Nico się wściekł. Do tego, w sumie był ciekawy jak wybrnie z danych sytuacji, czy coś wymyśli, sprawdzał jego kreatywność. I była w zasadzie bardzo dobra! Był pod wrażeniem.
- Nie? A to przepraszam, wyglądałeś na zdenerwowanego. - Sprostował z uśmiechem, chociaż doskonale wiedział, że tak, był podkurwiony. Kto by nie był? Typ jakiś przypadkowy wtrąca mu się w co drugie zdanie, co samo w sobie drażni, przerywanie jest okropne, i to jeszcze kwestionuje każdy szczegół niemalże. Albo dopytuje jakby to nie wiadomo jakie ważne było, przez co krótka opowieść jest sto razy dłuższa.
- Słusznie. - bo to był komplement. Nie obrażałby go na randce! Zresztą ogólnie w swoim zauroczeniu chyba by go nie obraził, bo na nic by nie wpadł.
Uniósł brwi na jego pytanie. Skupiał się na jego słowach, bo słyszał jak denerwuje go deszcz i musiał jakoś udawać, że o tym nie wie. Fakt, że i jego to drażniło, akurat teraz, serio? Nie mogło padać pół godziny później? Ledwo wyszli i pół dnia nie padało, a teraz jak zdecydowali się przejść, i to ważne, bo to pierwsza randka, to nagle pogoda się spieprzyła. Wal się, świecie.
- Nie wiem co to jest, więc raczej nie. - Odpowiedział, patrząc na niego z zainteresowaniem. Trochę zarys informacji łapał już z jego głowy na bieżąco, chociaż nie chciał, czekał jednak na to, jak Nico opisze tą definicję, i do czego będzie zmierzał. Słysząc myśli innych, ironicznie słowa stawały się ultraważne, bo widział kontrast tego co ktoś pomyślał, a co powiedział, i mógł porównać z kim rozmawia. Nawet niekoniecznie chodziło o to czy to prawda czy kłamstwo, a o to jak myśli ubierało się w słowa i w jaki sposób ujmowało się cały przekaz. Nico zawsze był w tym, zdaniem Donovana, nadzwyczajny, i temu najpewniej tak się nim zainteresował.
- Nie? A to przepraszam, wyglądałeś na zdenerwowanego. - Sprostował z uśmiechem, chociaż doskonale wiedział, że tak, był podkurwiony. Kto by nie był? Typ jakiś przypadkowy wtrąca mu się w co drugie zdanie, co samo w sobie drażni, przerywanie jest okropne, i to jeszcze kwestionuje każdy szczegół niemalże. Albo dopytuje jakby to nie wiadomo jakie ważne było, przez co krótka opowieść jest sto razy dłuższa.
- Słusznie. - bo to był komplement. Nie obrażałby go na randce! Zresztą ogólnie w swoim zauroczeniu chyba by go nie obraził, bo na nic by nie wpadł.
Uniósł brwi na jego pytanie. Skupiał się na jego słowach, bo słyszał jak denerwuje go deszcz i musiał jakoś udawać, że o tym nie wie. Fakt, że i jego to drażniło, akurat teraz, serio? Nie mogło padać pół godziny później? Ledwo wyszli i pół dnia nie padało, a teraz jak zdecydowali się przejść, i to ważne, bo to pierwsza randka, to nagle pogoda się spieprzyła. Wal się, świecie.
- Nie wiem co to jest, więc raczej nie. - Odpowiedział, patrząc na niego z zainteresowaniem. Trochę zarys informacji łapał już z jego głowy na bieżąco, chociaż nie chciał, czekał jednak na to, jak Nico opisze tą definicję, i do czego będzie zmierzał. Słysząc myśli innych, ironicznie słowa stawały się ultraważne, bo widział kontrast tego co ktoś pomyślał, a co powiedział, i mógł porównać z kim rozmawia. Nawet niekoniecznie chodziło o to czy to prawda czy kłamstwo, a o to jak myśli ubierało się w słowa i w jaki sposób ujmowało się cały przekaz. Nico zawsze był w tym, zdaniem Donovana, nadzwyczajny, i temu najpewniej tak się nim zainteresował.