24-12-2021, 05:24 AM
Dla niego z kolei Donovan był w pewnym stopniu tajemniczy i zdecydowanie bardzo intrygujący. Właściwie chętnie powróżyłby mu kiedyś na poważnie. Sposobem, który dobrze zna - najlepiej z kart. Ale to może to świetny plan na drugą, czy trzecią randkę... Do której oczywiście musiało dojść. Była to zresztą jedna z myśli Nico dokładnie w momencie, kiedy błądził jeszcze palcem po jego dłoni.
Choć sam sprowokował objęcie, momentalnie poczuł uderzenie miłego ciepła, gdy poczuł też rękę na swoim brzuchu. Szept również dołożył swoje.
- Erm... - zawahał się na chwilę, kiedy jego myśli na chwilę zawiesiły się przy tym, co się działo, zupełnie jakby zapomniał, co robi... Czy też, co udawał, że robi. - Właściwie to ogólnie czyta się z obu.
Szybko jednak skarcił się w myślach za ten komentarz w obawie, że jednak Donovan zdecyduje się zabrać rękę z jego brzucha, więc zaraz położył na niej delikatnie dłoń.
- Nie obu na raz - sprostował pospiesznie. - To byłoby trudne... I głupie.
Powoli opuścił rękę, przekrzywiając lekko głowę i przyglądając się jego lewej dłoni, zupełnie jakby nie rozpraszała go bliskość. Oczywiście Gryfon mógł być pewien, że rozprasza. Nico musiał nieźle się namęczyć, by skupić myśli na poszukiwaniach pomysłu, co takiego może powiedzieć mu o nim samym na podstawie linii na jego dłoni.
No dobrze, to może by go tak sprowokować... W końcu ludzie, którzy dowiadują się o sobie lub o własnej przyszłości z podobnych przepowiedni, często starają się udowodnić, że zaszła jakaś pomyłka.
- To tak... Powiedziałbyś, że jesteś osobą niezdecydowaną? Która unika przejmowania inicjatywy? - spytał, przesuwając palcem po jednej z linii na jego dłoni.
Kryło się w tym wyzwanie. Nico chciał, by zdecydował się udowodnić mu, iż jest inaczej!
- Tutaj jest też, że masz w sobie ogromny, niewykorzystany potencjał. Że masz jasne predyspozycje do osiągania rzeczy wielkich - dodał zaraz, sunąc palcem w dół jego dłoni.
Zaraz po tym zerknął ku niemu kontrolnie. Zwykle kontynuowałby. Gdyby chodziło o kogokolwiek innego, dałby się ponieść opowiadanej bajce, jednak tu bardzo zależało mu na konkretnym efekcie i nie zniechęceniu go przy tym.
Choć sam sprowokował objęcie, momentalnie poczuł uderzenie miłego ciepła, gdy poczuł też rękę na swoim brzuchu. Szept również dołożył swoje.
- Erm... - zawahał się na chwilę, kiedy jego myśli na chwilę zawiesiły się przy tym, co się działo, zupełnie jakby zapomniał, co robi... Czy też, co udawał, że robi. - Właściwie to ogólnie czyta się z obu.
Szybko jednak skarcił się w myślach za ten komentarz w obawie, że jednak Donovan zdecyduje się zabrać rękę z jego brzucha, więc zaraz położył na niej delikatnie dłoń.
- Nie obu na raz - sprostował pospiesznie. - To byłoby trudne... I głupie.
Powoli opuścił rękę, przekrzywiając lekko głowę i przyglądając się jego lewej dłoni, zupełnie jakby nie rozpraszała go bliskość. Oczywiście Gryfon mógł być pewien, że rozprasza. Nico musiał nieźle się namęczyć, by skupić myśli na poszukiwaniach pomysłu, co takiego może powiedzieć mu o nim samym na podstawie linii na jego dłoni.
No dobrze, to może by go tak sprowokować... W końcu ludzie, którzy dowiadują się o sobie lub o własnej przyszłości z podobnych przepowiedni, często starają się udowodnić, że zaszła jakaś pomyłka.
- To tak... Powiedziałbyś, że jesteś osobą niezdecydowaną? Która unika przejmowania inicjatywy? - spytał, przesuwając palcem po jednej z linii na jego dłoni.
Kryło się w tym wyzwanie. Nico chciał, by zdecydował się udowodnić mu, iż jest inaczej!
- Tutaj jest też, że masz w sobie ogromny, niewykorzystany potencjał. Że masz jasne predyspozycje do osiągania rzeczy wielkich - dodał zaraz, sunąc palcem w dół jego dłoni.
Zaraz po tym zerknął ku niemu kontrolnie. Zwykle kontynuowałby. Gdyby chodziło o kogokolwiek innego, dałby się ponieść opowiadanej bajce, jednak tu bardzo zależało mu na konkretnym efekcie i nie zniechęceniu go przy tym.