24-12-2021, 05:36 AM
Popatrzył na nią na chwilę mrużąc oczy, jakby widział w niej teraz wroga. Chciała posłać go do Azkabanu, jak inaczej miałby patrzeć?! Zaraz wytknął ją palcem i pomachał nim jej przed twarzą.
- Pamiętaj, że przy ślubie też można się jeszcze wycofać i nie zgodzić. W razie czego wygram z tobą w sądzie i będziesz mi winna odszkodowanie.
Na szczęście nie przyszło mu na myśl, że Kaia mogła niedawno faktycznie poczuć się zmolestowana. Co prawda sytuacja była dziwnie nieprzyjemna, ale chyba wyjaśnili sobie wszystko, niemal jak dorośli, prawda? W razie czego ta myśl może jeszcze wrócić, jak tylko Ethan ponownie stanie się ofiarą overthinkingu, który czasem wracał. Wtedy może wrócą do tego tematu.
Przewrócił oczami z rozbawieniem na jej "marzenia".
- Chcesz randkę z hamburgerem i frytkami w święta? - spytał luźno planując już im najwyraźniej kolejne miesiące.
Właściwie czemu nie? To też brzmiało miło!
Jego wiedza na temat roślin nigdy nie była zbyt obszerna, dlatego zmarszczył brwi, gdy wspomniała o bukiecie koniczyny.
- To nawet nie kwiat? To zwykła trawa też by się liczyła? - spytał bezmyślnie, wierząc że to Kaia właśnie powiedziała coś głupszego. - Zresztą, teraz to koniczyna, a potem... Dobra, to inaczej. Jaki kolor, może?
W dalszej drodze rozważał też dwie opcje... Mogli pójść na którąś z łąk, lub włamać się do jakiejś cieplarni. Obie wersje miały swoje wady, ale i zalety, dlatego Ethan jeszcze raz spróbował wydusić z Kai jej oczekiwania. Jeśli to nie zadziała, miał zdecydować się zapytać ją wprost.
- Pamiętaj, że przy ślubie też można się jeszcze wycofać i nie zgodzić. W razie czego wygram z tobą w sądzie i będziesz mi winna odszkodowanie.
Na szczęście nie przyszło mu na myśl, że Kaia mogła niedawno faktycznie poczuć się zmolestowana. Co prawda sytuacja była dziwnie nieprzyjemna, ale chyba wyjaśnili sobie wszystko, niemal jak dorośli, prawda? W razie czego ta myśl może jeszcze wrócić, jak tylko Ethan ponownie stanie się ofiarą overthinkingu, który czasem wracał. Wtedy może wrócą do tego tematu.
Przewrócił oczami z rozbawieniem na jej "marzenia".
- Chcesz randkę z hamburgerem i frytkami w święta? - spytał luźno planując już im najwyraźniej kolejne miesiące.
Właściwie czemu nie? To też brzmiało miło!
Jego wiedza na temat roślin nigdy nie była zbyt obszerna, dlatego zmarszczył brwi, gdy wspomniała o bukiecie koniczyny.
- To nawet nie kwiat? To zwykła trawa też by się liczyła? - spytał bezmyślnie, wierząc że to Kaia właśnie powiedziała coś głupszego. - Zresztą, teraz to koniczyna, a potem... Dobra, to inaczej. Jaki kolor, może?
W dalszej drodze rozważał też dwie opcje... Mogli pójść na którąś z łąk, lub włamać się do jakiejś cieplarni. Obie wersje miały swoje wady, ale i zalety, dlatego Ethan jeszcze raz spróbował wydusić z Kai jej oczekiwania. Jeśli to nie zadziała, miał zdecydować się zapytać ją wprost.