24-12-2021, 10:04 PM
Uśmiechnął się lekko na rozproszenie Nico, czerpiąc przy tym ogromną satysfakcję z tego, że wzbudza w nim takie uczucia. To dobry znak! Też zresztą mimo wszystko był w emocjach, chociaż miał łatwiej teoretycznie.
Uniósł brwi na jego pierwsze słowa, w sumie mające sugerować jego zdaniem, że zapytał zupełnie bez powodu. I faktycznie tak było, ale raczej zdziwiło go żeby miał się przyznać. I niby zaraz się poprawił, albo przynajmniej próbował, ale w sumie Don nie był w stanie powiedzieć czy aktualnie to działa i mu wyszło czy nie. A jako ktoś, kto musiał stale uważać i udawać na to, ile wie, a ile pokazuje, że wie, w sumie szczerze zmieszał się pod wpływem niepewności reakcji. To szalenie trudne, rozdzielać w ten sposób swoje zachowanie i myślenie, na bieżąco zwracając uwagę czy na pewno może coś powiedzieć albo zrobić, czy jednak będzie to podejrzane.
Na szczęście Nico nie zwrócił na to większej uwagi, a Don jedynie na twarzy wyraził swoją konsternację, tylko trochę zastygając w bezruchu. Ślizgon kontynuował czytanie z dłoni, a on sam mógł odetchnąć w duchu, że nie musi reagować i zwyczajnie upiekło mu się. Musiał zdecydowanie być bardzo ostrożnym... W końcu w grę wchodziła walka o crush!
- Nie powiedziałbym, ale mów dalej. - Powiedział nadal cicho, zerkając na niego krótko. Celowo go teraz rozpraszał, żeby i jego zmieszania chwilowego nie widział. Musiał sam sobie dać sekundę na odzyskanie fasonu. - O, to już lepiej.
Gdy Nico zerknął na Dona, mógł zwrócić uwagę na to, że nieco nachylając się żeby niby razem z nim patrzeć na swoją dłoń, był bardzo blisko jego twarzy. I gdy ten zerknął, Donovan niby spokojnie też zwrócił na niego wzrok, choć serce miał w rzeczywistości na ramieniu, umierał od internal screaming.
Uniósł brwi na jego pierwsze słowa, w sumie mające sugerować jego zdaniem, że zapytał zupełnie bez powodu. I faktycznie tak było, ale raczej zdziwiło go żeby miał się przyznać. I niby zaraz się poprawił, albo przynajmniej próbował, ale w sumie Don nie był w stanie powiedzieć czy aktualnie to działa i mu wyszło czy nie. A jako ktoś, kto musiał stale uważać i udawać na to, ile wie, a ile pokazuje, że wie, w sumie szczerze zmieszał się pod wpływem niepewności reakcji. To szalenie trudne, rozdzielać w ten sposób swoje zachowanie i myślenie, na bieżąco zwracając uwagę czy na pewno może coś powiedzieć albo zrobić, czy jednak będzie to podejrzane.
Na szczęście Nico nie zwrócił na to większej uwagi, a Don jedynie na twarzy wyraził swoją konsternację, tylko trochę zastygając w bezruchu. Ślizgon kontynuował czytanie z dłoni, a on sam mógł odetchnąć w duchu, że nie musi reagować i zwyczajnie upiekło mu się. Musiał zdecydowanie być bardzo ostrożnym... W końcu w grę wchodziła walka o crush!
- Nie powiedziałbym, ale mów dalej. - Powiedział nadal cicho, zerkając na niego krótko. Celowo go teraz rozpraszał, żeby i jego zmieszania chwilowego nie widział. Musiał sam sobie dać sekundę na odzyskanie fasonu. - O, to już lepiej.
Gdy Nico zerknął na Dona, mógł zwrócić uwagę na to, że nieco nachylając się żeby niby razem z nim patrzeć na swoją dłoń, był bardzo blisko jego twarzy. I gdy ten zerknął, Donovan niby spokojnie też zwrócił na niego wzrok, choć serce miał w rzeczywistości na ramieniu, umierał od internal screaming.