24-12-2021, 11:31 PM
Nie, nie zamierzał tematu ciągnąć, a to wyrażenie poszanowania wobec wyboru Alice (bo uważał to za wybór!) było chyba raczej czymś w rodzaju próby przekonania samego siebie, że to rozumie. Spoiler: nie, nie rozumiał nadal ani trochę, chociaż ku własnemu zaskoczeniu starał się bardzo zrozumieć. Ale to na pewno tylko i wyłącznie dlatego, że był pijany, zjarany i umysł przez to był nieco bardziej otwarty, choć ekstremalnie spowolniony.
Zmarszczył w zastanowieniu brwi, kiedy Alice stwierdziła że to miłe. No traktowali ją jak kumpla, bo w sumie... nawet niekoniecznie zachowywała się jak kumpela. Ot, kumpel z długimi włosami i nie było sensu tego rozpatrywać. Dopiero teraz, ta cała dziwna rozmowa dała Alexowi zgoła inną perspektywę... I nie wiedział, czy mu to odpowiada, czy nie. Nie odpowiedział nic, tak było dużo bezpieczniej. Jutro i tak pewni nie będzie pamiętał tego wieczoru. Albo przy odrobinie szczęścia przynajmniej niektórych jego momentów, jak właśnie ten.
Wzdrygnął się, bo aż poczuł dziwne dreszcze na myśl o wylewaniu i zrywaniu wosku... brrrr! Jak tak można się torturować? Znaczy dobra, okej, zdecydowanie wolał dziewczyny zadbane, a nie obrośnięte jak goryle, but still... Aż zamknął na chwilę oczy i wystawił w stronę Alice otwartą dłoń, jakby mówił tym gestem STOP.
- Okej, to zdecydowanie nie jest kierunek rozmowy, który mi odpowiada. Woski, włosy... To już wolęte obcasy. - Palcami dłoni, która trzymała fajkę, ucisnął nasadę nosa i zaraz puścił, żeby zaciągnąć się jeszcze raz dymem i wyrzucić niedopałek za brzeg dachu. Dopiero po chwili wypuścił z płuc dym. - Sekretne tortury mające dać przyjemny dla oka efekt niech pozostaną może sekretne.
Zmarszczył w zastanowieniu brwi, kiedy Alice stwierdziła że to miłe. No traktowali ją jak kumpla, bo w sumie... nawet niekoniecznie zachowywała się jak kumpela. Ot, kumpel z długimi włosami i nie było sensu tego rozpatrywać. Dopiero teraz, ta cała dziwna rozmowa dała Alexowi zgoła inną perspektywę... I nie wiedział, czy mu to odpowiada, czy nie. Nie odpowiedział nic, tak było dużo bezpieczniej. Jutro i tak pewni nie będzie pamiętał tego wieczoru. Albo przy odrobinie szczęścia przynajmniej niektórych jego momentów, jak właśnie ten.
Wzdrygnął się, bo aż poczuł dziwne dreszcze na myśl o wylewaniu i zrywaniu wosku... brrrr! Jak tak można się torturować? Znaczy dobra, okej, zdecydowanie wolał dziewczyny zadbane, a nie obrośnięte jak goryle, but still... Aż zamknął na chwilę oczy i wystawił w stronę Alice otwartą dłoń, jakby mówił tym gestem STOP.
- Okej, to zdecydowanie nie jest kierunek rozmowy, który mi odpowiada. Woski, włosy... To już wolęte obcasy. - Palcami dłoni, która trzymała fajkę, ucisnął nasadę nosa i zaraz puścił, żeby zaciągnąć się jeszcze raz dymem i wyrzucić niedopałek za brzeg dachu. Dopiero po chwili wypuścił z płuc dym. - Sekretne tortury mające dać przyjemny dla oka efekt niech pozostaną może sekretne.