25-12-2021, 12:41 AM
Może Alice miała większe poczucie stałości relacji. Może po prostu też miała większą wiarę w to, że jak z kimś będzie jakkolwiek słabo przez chwilę, bo relacje są trudne, to nie znaczy, że od razu się rozstaną i nienawiść i wszystko idzie w łeb. I nie ze wszystkimi tak Hiro miał, albo może raczej nie tak intensywnie, ale jednak w większości on bał się takich sytuacji, bał się tego, że zostanie sam na pastwę... Cóż, ojca. Kogo by innego.
Bał się samotności, bo choć wydawał się gruboskórny i niezależny raczej, choć bywał bardzo agresywny i zdeterminowany by dać komuś odczuć, że wcale go nie potrzebuje, w rzeczywistości potrzebował tylu bliskich, ile się dało zgromadzić. Potrzebował Nico, jego przyszywanego brata, będącego nim zupełnie z przypadku, ale jednak ostatecznie okazującego się świetnym kompanem dni i nocy. Fakt, że żadne z nich nie aprobowało związku ich rodziców i czekali tylko aż ci ze sobą zerwą, ale mimo to Hiro bardzo doceniał jego osobę i fakt, że okazał się dobrym kumplem, może nawet poniekąd przyjacielem. Obawiał się go tak nazywać przez niepewność jak jest widziany przez samego Nico, ale jeśli chodziło o jego stronę, tak, widziałby go jako przyjaciela. Jako brata nawet, bo choć od niedawna w porównaniu do jego sióstr, to jednak po prostu jakoś... Dogadywali się, po prostu.
- Pewnie tak. - Skomentował jej słowa z westchnieniem, po czym zerknął na nią. - To nie jesteś zła, że sie zmyłem? - Dopytał jeszcze z bladym, lekkim uśmiechem nadziei, że może jednak nie jest znienawidzony przez wszystkich.
Bał się samotności, bo choć wydawał się gruboskórny i niezależny raczej, choć bywał bardzo agresywny i zdeterminowany by dać komuś odczuć, że wcale go nie potrzebuje, w rzeczywistości potrzebował tylu bliskich, ile się dało zgromadzić. Potrzebował Nico, jego przyszywanego brata, będącego nim zupełnie z przypadku, ale jednak ostatecznie okazującego się świetnym kompanem dni i nocy. Fakt, że żadne z nich nie aprobowało związku ich rodziców i czekali tylko aż ci ze sobą zerwą, ale mimo to Hiro bardzo doceniał jego osobę i fakt, że okazał się dobrym kumplem, może nawet poniekąd przyjacielem. Obawiał się go tak nazywać przez niepewność jak jest widziany przez samego Nico, ale jeśli chodziło o jego stronę, tak, widziałby go jako przyjaciela. Jako brata nawet, bo choć od niedawna w porównaniu do jego sióstr, to jednak po prostu jakoś... Dogadywali się, po prostu.
- Pewnie tak. - Skomentował jej słowa z westchnieniem, po czym zerknął na nią. - To nie jesteś zła, że sie zmyłem? - Dopytał jeszcze z bladym, lekkim uśmiechem nadziei, że może jednak nie jest znienawidzony przez wszystkich.