26-12-2021, 12:58 AM
Ach tak? To bardzo była miła, sugerując tak nieprzyjemne rzeczy!
- Ja cię prowokuję? - spytał z niedowierzaniem i aby dodać odpowiedni efekt, położył dłoń na swojej piersi.
On kogokolwiek w ogóle prowokował? A w życiu!
- W dodatku jestem najlepszym mężem, jakiego kiedykolwiek miałaś.
Nie było w tym kłamstwa...
Zaraz jednak musiał zagrać jeszcze większe zdziwienie, więc gwałtownie zatrzymał się w miejscu i spojrzał na nią najpierw pytająco, a następnie z wyrzutem.
- Mówiłem ci kiedyś, dlaczego cię uwielbiam? - spytał, wydawałoby się niezgodnie z tematem. - Jesteś charyzmatyczne, utalentowana, zaradna...
Po tym wyznaniu zmierzył ją wzrokiem przy dramatycznej pauzie, aby chwilę później kontynuować:
- No i właśnie, to ja jestem z tobą dla kasy! Nie możemy tak oboje, to nie miałoby sensu, a ja byłem pierwszy. I masz przed sobą świetlaną przyszłość, a ja chcę być obok.
Choć oczywiście żartował z tym, że jest z nią dla pieniędzy, cała reszta była prawdą. Wierzył w nią i uważał, że ma przed sobą świetlaną przyszłość. Tylko do tej pory jakoś nie myślał, że może to być przyszłość z nim...
Uśmiechnął się nieco szerzej, słysząc śmiech Kai. To zawsze był miły dźwięk, ale dziś w nocy jakoś w szczególności... I to nie tylko przez związek. Nie był to chyba nawet główny powód. Liczyło się to, że jednak dali radę wybrnąć z jej dzisiejszych kryzysów. Wspólnie. A Ethan miał przecież po drodze momenty zwątpienia!
Skinął głową, kierując się ku jednej z łączek u skraju lasu, by tam nazbierać... Być może peonie. Nawet nie śmiał pytać, jak taka peonia wygląda.
- Ja cię prowokuję? - spytał z niedowierzaniem i aby dodać odpowiedni efekt, położył dłoń na swojej piersi.
On kogokolwiek w ogóle prowokował? A w życiu!
- W dodatku jestem najlepszym mężem, jakiego kiedykolwiek miałaś.
Nie było w tym kłamstwa...
Zaraz jednak musiał zagrać jeszcze większe zdziwienie, więc gwałtownie zatrzymał się w miejscu i spojrzał na nią najpierw pytająco, a następnie z wyrzutem.
- Mówiłem ci kiedyś, dlaczego cię uwielbiam? - spytał, wydawałoby się niezgodnie z tematem. - Jesteś charyzmatyczne, utalentowana, zaradna...
Po tym wyznaniu zmierzył ją wzrokiem przy dramatycznej pauzie, aby chwilę później kontynuować:
- No i właśnie, to ja jestem z tobą dla kasy! Nie możemy tak oboje, to nie miałoby sensu, a ja byłem pierwszy. I masz przed sobą świetlaną przyszłość, a ja chcę być obok.
Choć oczywiście żartował z tym, że jest z nią dla pieniędzy, cała reszta była prawdą. Wierzył w nią i uważał, że ma przed sobą świetlaną przyszłość. Tylko do tej pory jakoś nie myślał, że może to być przyszłość z nim...
Uśmiechnął się nieco szerzej, słysząc śmiech Kai. To zawsze był miły dźwięk, ale dziś w nocy jakoś w szczególności... I to nie tylko przez związek. Nie był to chyba nawet główny powód. Liczyło się to, że jednak dali radę wybrnąć z jej dzisiejszych kryzysów. Wspólnie. A Ethan miał przecież po drodze momenty zwątpienia!
Skinął głową, kierując się ku jednej z łączek u skraju lasu, by tam nazbierać... Być może peonie. Nawet nie śmiał pytać, jak taka peonia wygląda.