26-12-2021, 01:16 AM
Głodnemu chleb na myśli... Coś w tym było. On chętnie by się przytulił. Może nie do tego narwanego dzieciaka z Gryffindoru, imienia którego wciąż również nie poznał, ale samo przytulenie mogłoby być tylko mniej miłe od bluzy, kurtki, czy płaszcza, które trzymałyby ciepło przez całą drogę.
Przekrzywił lekko głowę, patrząc na chłopaka i był o krok od przedstawienia mu się, ale miał za dobrą pamięć, by pozwolić sobie na odpuszczenie złośliwości.
- Tleniona-blondyna, jak dobrze pamiętam - odparł takim tonem, jakby faktycznie podawał mu swoje imię. - A na nazwisko Jakleziesz, nie jestem pewien jak blisko oceniasz naszą relację.
Czy chował urazę? Tylko troszkę. Bardziej chciał jednak wytknąć Gryfonowi, jak absurdalnie brzmiało to ukryte pytanie w perspektywie ich dwóch ostatnich - a zarazem jedynych do tej pory - interakcji. Przy okazji chciał też dowiedzieć się od razu, czy ta nagła zmiana nastawienia, to gra. Czy powinien spodziewać się ataku z zaskoczenia? A może zaraz będzie robił histerię, jak ostatnio? Albo faktycznie dotarło do niego, że zachowywał się głupio i może na co dzień nie jest takim małym skurwielem?
- Za to ja nie mam pojęcia jak się nazywasz.
I chyba nie dało się obrócić tego przeciwko niemu? O ile Camden nie zapomniał, że też wyzwał go w jakiś sposób, ale nie czuł aby to było w jego stylu, a chłopak nie wkurzył go ostatecznie aż tak bardzo, by obrzucić go w gniewie wyzwiskami.
Przekrzywił lekko głowę, patrząc na chłopaka i był o krok od przedstawienia mu się, ale miał za dobrą pamięć, by pozwolić sobie na odpuszczenie złośliwości.
- Tleniona-blondyna, jak dobrze pamiętam - odparł takim tonem, jakby faktycznie podawał mu swoje imię. - A na nazwisko Jakleziesz, nie jestem pewien jak blisko oceniasz naszą relację.
Czy chował urazę? Tylko troszkę. Bardziej chciał jednak wytknąć Gryfonowi, jak absurdalnie brzmiało to ukryte pytanie w perspektywie ich dwóch ostatnich - a zarazem jedynych do tej pory - interakcji. Przy okazji chciał też dowiedzieć się od razu, czy ta nagła zmiana nastawienia, to gra. Czy powinien spodziewać się ataku z zaskoczenia? A może zaraz będzie robił histerię, jak ostatnio? Albo faktycznie dotarło do niego, że zachowywał się głupio i może na co dzień nie jest takim małym skurwielem?
- Za to ja nie mam pojęcia jak się nazywasz.
I chyba nie dało się obrócić tego przeciwko niemu? O ile Camden nie zapomniał, że też wyzwał go w jakiś sposób, ale nie czuł aby to było w jego stylu, a chłopak nie wkurzył go ostatecznie aż tak bardzo, by obrzucić go w gniewie wyzwiskami.