26-12-2021, 03:08 AM
Cóż, może przed chwilą chciał rozmawiać, teraz jakoś nieszczególnie. To nie tak, że od razu był obrażony, bo nie. Jedynie w sumie miał myśl, że ta konwersacja może wyglądać całkiem normalnie, a Krukon szybko zdeptał i zabił takie powiedzmy, że nadzieje.
- Chciałem, ale skutecznie zniechęcasz. - Skomentował zupełnie luźno, jakby mówił mu właśnie, że wieje wiatr, ot fakt jasny i stwierdzony. Bo zakładał, że w sumie pewnie robi to też specjalnie, nie wyglądał niby na zjeba. Chyba...
Gdy obok niego zeszkoczył z murku i spojrzał na niego przelotnie, zlustrował go krótko przy tym wzrokiem, nieco tylko oceniająco. Skoro w tą pogodę wyszedł tak swobodnie, albo był typem, kiedy wiecznie było mu gorąco, albo po prostu faktycznie był posrany. Ciężko powiedzieć, był przystojny, co ciągle pojawiało się w głowie Hiro i jakoś nie mógł nie stwierdzać tego ilekroć go widział, niczym durną mantrę, ale może to ten typ osoby, gdzie inteligencją za tą twarz zapłacił? To by ułatwiało skreślenie go jako pewnego rodzaju obiekt zamyślenia Hiro w ostatnich dniach, bez szczególnego powodu.
- Polecam się. - Powiedział spokojnie na jego ostatnie słowa. I w sumie nie miał do tej pory takiego zamiaru, wywalone, ale jak tak widział go z gołą szyją bez kurtki, to sam zmarzł od patrzenia. Nie myśląc wiele, zdjął z szyi swój szalik, jedynie luźno przewieszony, nie zawinięty, i zarzucił go na szyję Krukona. - Jak dziecko. - Rzucił bez oczekiwania odpowiedzi, by od razu minąć go i skierować się do zamku, skoro wypalił swoje. Przy okazji w sumie trochę chciał uniknąć komentarza chłopaka. A szalik? Niby jedyny, ale poprosi Valeriana, żeby skołował mu nowy, najpewniej kradziony.
- Chciałem, ale skutecznie zniechęcasz. - Skomentował zupełnie luźno, jakby mówił mu właśnie, że wieje wiatr, ot fakt jasny i stwierdzony. Bo zakładał, że w sumie pewnie robi to też specjalnie, nie wyglądał niby na zjeba. Chyba...
Gdy obok niego zeszkoczył z murku i spojrzał na niego przelotnie, zlustrował go krótko przy tym wzrokiem, nieco tylko oceniająco. Skoro w tą pogodę wyszedł tak swobodnie, albo był typem, kiedy wiecznie było mu gorąco, albo po prostu faktycznie był posrany. Ciężko powiedzieć, był przystojny, co ciągle pojawiało się w głowie Hiro i jakoś nie mógł nie stwierdzać tego ilekroć go widział, niczym durną mantrę, ale może to ten typ osoby, gdzie inteligencją za tą twarz zapłacił? To by ułatwiało skreślenie go jako pewnego rodzaju obiekt zamyślenia Hiro w ostatnich dniach, bez szczególnego powodu.
- Polecam się. - Powiedział spokojnie na jego ostatnie słowa. I w sumie nie miał do tej pory takiego zamiaru, wywalone, ale jak tak widział go z gołą szyją bez kurtki, to sam zmarzł od patrzenia. Nie myśląc wiele, zdjął z szyi swój szalik, jedynie luźno przewieszony, nie zawinięty, i zarzucił go na szyję Krukona. - Jak dziecko. - Rzucił bez oczekiwania odpowiedzi, by od razu minąć go i skierować się do zamku, skoro wypalił swoje. Przy okazji w sumie trochę chciał uniknąć komentarza chłopaka. A szalik? Niby jedyny, ale poprosi Valeriana, żeby skołował mu nowy, najpewniej kradziony.