26-12-2021, 05:23 AM
Ale Kieran widział w tym coś pozytywnego! To miało być prawie czułe. Była jedną z jego spraw - a troszczył się o swoje sprawy. To skąd to westchnienie? Powinien był zrozumieć, co zaszło, ale sytuacja najwyraźniej nieco go przerastała.
- To chyba dobrze? - spytał niepewnie, uważnie ją obserwując.
Już coś jej się nie podobało? Może za szybko pozytywnie ją ocenił... Może będzie mu robiła większe jazdy niż Bianca. O nie, chyba byłby to sygnał do zakończenia swojego marnego żywota.
- Mogę odprowadzać cię na te lekcje, które mamy wspólnie... I pozostałe, jeśli nie pokrywają się z moim planem? - zaoferował od razu.
W końcu nie chciałby, żeby jego przyszła żona miała męczyć się z bucami, którzy nie chcieliby nawet podpowiedzieć jej trasy do sali... I szczerze mówiąc nic nie traciłby na tym odprowadzaniu jej. Byłaby to też jakaś okazja do poznania jej bliżej i może zapobiegnięciu sytuacji, w której mieliby życzyć sobie najgorzej, tak jak w tym poprzednim, nieszczęsnym narzeczeństwie.
Zastanowił się chwilę przed kolejną odpowiedzią.
- Niedługo są też zapisy do klubów, jeśli to cię interesuje i chciałabyś jakoś bardziej... Wkręcić się w to wszystko, poznać więcej osób z różnych roczników?
Pytanie czy rodzice wymagali od niej tyle, co od niego oraz czy interesowała się czymś na tyle, by chcieć uczestniczyć w czymś podobnym... Nie był jeszcze pewien.
- To chyba dobrze? - spytał niepewnie, uważnie ją obserwując.
Już coś jej się nie podobało? Może za szybko pozytywnie ją ocenił... Może będzie mu robiła większe jazdy niż Bianca. O nie, chyba byłby to sygnał do zakończenia swojego marnego żywota.
- Mogę odprowadzać cię na te lekcje, które mamy wspólnie... I pozostałe, jeśli nie pokrywają się z moim planem? - zaoferował od razu.
W końcu nie chciałby, żeby jego przyszła żona miała męczyć się z bucami, którzy nie chcieliby nawet podpowiedzieć jej trasy do sali... I szczerze mówiąc nic nie traciłby na tym odprowadzaniu jej. Byłaby to też jakaś okazja do poznania jej bliżej i może zapobiegnięciu sytuacji, w której mieliby życzyć sobie najgorzej, tak jak w tym poprzednim, nieszczęsnym narzeczeństwie.
Zastanowił się chwilę przed kolejną odpowiedzią.
- Niedługo są też zapisy do klubów, jeśli to cię interesuje i chciałabyś jakoś bardziej... Wkręcić się w to wszystko, poznać więcej osób z różnych roczników?
Pytanie czy rodzice wymagali od niej tyle, co od niego oraz czy interesowała się czymś na tyle, by chcieć uczestniczyć w czymś podobnym... Nie był jeszcze pewien.