26-12-2021, 04:42 PM
Mierzył trochę wyżej, ale nieco obawiał się, że sprowadziłaby go na ziemię... Ale dobrze, sama tego chciała!
- Najlepszym partnerem... Jakiego kiedykolwiek miałaś? - sprostował z pewną dozą ostrożności, spodziewając się, że choćby żartem, ale mogła próbować go tu przegadać i porównać.
Sam zresztą przewrócił oczami, gdy spytała, czy jest tak niesamowita, jak on. Jego zdaniem była dużo bardziej, ale nie był typem człowieka, który odpowiadał w ten sposób na byle prowokację! Romantyzm będzie miała raz na pięćdziesiąt, czy sto drobnych złośliwości i tego samego zdawał się oczekiwać od niej.
- Noo... Nie porównując, żeby nikomu nie było przykro... Ale tak, jesteś niesamowita.
W końcu nie powiedział wprost, komu mogłoby być przykro z tego całego porównania! Gdyby tylko miał być szczery i nie przekomarzać się z nią, przyznałby że chodziło o niego. Tylko że to nie typ ich rozmowy. Ich rozmowy były specjalne.
Zaraz jednak ponownie zahaczyli o temat, który dla Ethana był nieprzyjemny... Ale przynajmniej miał dobry humor i od razu wiedział, jak mógłby zgrabnie obrócić to w żart. No, półżart.
- Ja mam pieniądze jeszcze na może jakiś rok - zaczął zgodnie z tym, czego sam się spodziewał. - A jako, że miałem do tej pory, powiedzmy-że-wszystko, nie znam ciężkiej pracy i w ogóle realnego życia... No i po to właśnie jesteś mi ty, proste.
Zaraz po tym uśmiechnął się do niej uroczo, jakby czegoś od niej chciał. W tym wypadku udawanej stabilizacji finansowej. Bo jak inaczej wychowają te biedne wyimaginowane dzieci?
- Najlepszym partnerem... Jakiego kiedykolwiek miałaś? - sprostował z pewną dozą ostrożności, spodziewając się, że choćby żartem, ale mogła próbować go tu przegadać i porównać.
Sam zresztą przewrócił oczami, gdy spytała, czy jest tak niesamowita, jak on. Jego zdaniem była dużo bardziej, ale nie był typem człowieka, który odpowiadał w ten sposób na byle prowokację! Romantyzm będzie miała raz na pięćdziesiąt, czy sto drobnych złośliwości i tego samego zdawał się oczekiwać od niej.
- Noo... Nie porównując, żeby nikomu nie było przykro... Ale tak, jesteś niesamowita.
W końcu nie powiedział wprost, komu mogłoby być przykro z tego całego porównania! Gdyby tylko miał być szczery i nie przekomarzać się z nią, przyznałby że chodziło o niego. Tylko że to nie typ ich rozmowy. Ich rozmowy były specjalne.
Zaraz jednak ponownie zahaczyli o temat, który dla Ethana był nieprzyjemny... Ale przynajmniej miał dobry humor i od razu wiedział, jak mógłby zgrabnie obrócić to w żart. No, półżart.
- Ja mam pieniądze jeszcze na może jakiś rok - zaczął zgodnie z tym, czego sam się spodziewał. - A jako, że miałem do tej pory, powiedzmy-że-wszystko, nie znam ciężkiej pracy i w ogóle realnego życia... No i po to właśnie jesteś mi ty, proste.
Zaraz po tym uśmiechnął się do niej uroczo, jakby czegoś od niej chciał. W tym wypadku udawanej stabilizacji finansowej. Bo jak inaczej wychowają te biedne wyimaginowane dzieci?