26-12-2021, 08:03 PM
Jako że nie miał czym się zająć, a lunch zjadł dość szybko, bo nie był głodny, Hiro skieroewał się na Transmutację nieco wcześniej. Obrał przy tym nietypową drogę, chcąc sobie urozmaicić dzień, jak i może ominąć tłumy ludzi. Drażniło go czasem ile bydła było na głównych korytarzach i celowo szedł gdzieś bocznymi drogami żeby jakoś to ominąć. Oczywiście pół Hogwartu wpadało często na ten sam pomysł i niewiele to ostatecznie zmieniało, ale tym razem jaako że większość osób jeszcze była na lunchu, albo przynajmniej z dala od klas, Hiro trafił na całkiem spokojne, puste względnie przejście.
Nie przyszło mu do głowy, że jest puste z konkretnego powodu. Te schody to jakaś zgroza złośliwa, a gdy naiwnie i w pełni ufności wszedł niemal na samą górę... Złożyły się, dosłownie, i zjechał na dupie na sam dół, zaklinając po drodze w dół. Serio?!
kostka: 4