26-12-2021, 10:20 PM
Cóż, wiedział, że głupio wyszło...
- Powiedzmy, że zasłużyłem - odparł, rozkładając przy tym ręce.
Przynajmniej potrafił się do tego przyznać!
Zaraz westchnął cicho i popatrzył ponownie na formujące się schody, dlatego też zajęło mu chwilę, by zauważyć gest Gryfona. A niech mu tylko zabierze jeszcze tę rękę sprzed nosa, jak tylko po nią sięgnie...
Mimo zawahania, skorzystał z jego pomocy i ku własnemu zaskoczeniu, wstał.
Wzruszył lekko ramionami na jego głośne zastanowienie.
- Zależy, czy ci się spieszy - odparł, zawieszając na nim na chwilę wzrok.
Dziwak... Ale okazywał się dużo bardziej interesującą osobą, niż podejrzewał. Na ten moment naprawdę nie miał pojęcia, co o nim myśleć.
- Wkurzysz się, ale jesteś jedną z najdziwniejszych osób, jakie poznałem - rzucił spokojnie, przekrzywiając głowę, a następnie zwrócił wzrok z powrotem ku schodom, jakby płynnie przeszedł do rozważań, czy faktycznie warto próbować walczyć z nieszczęsnymi schodami.
- Powiedzmy, że zasłużyłem - odparł, rozkładając przy tym ręce.
Przynajmniej potrafił się do tego przyznać!
Zaraz westchnął cicho i popatrzył ponownie na formujące się schody, dlatego też zajęło mu chwilę, by zauważyć gest Gryfona. A niech mu tylko zabierze jeszcze tę rękę sprzed nosa, jak tylko po nią sięgnie...
Mimo zawahania, skorzystał z jego pomocy i ku własnemu zaskoczeniu, wstał.
Wzruszył lekko ramionami na jego głośne zastanowienie.
- Zależy, czy ci się spieszy - odparł, zawieszając na nim na chwilę wzrok.
Dziwak... Ale okazywał się dużo bardziej interesującą osobą, niż podejrzewał. Na ten moment naprawdę nie miał pojęcia, co o nim myśleć.
- Wkurzysz się, ale jesteś jedną z najdziwniejszych osób, jakie poznałem - rzucił spokojnie, przekrzywiając głowę, a następnie zwrócił wzrok z powrotem ku schodom, jakby płynnie przeszedł do rozważań, czy faktycznie warto próbować walczyć z nieszczęsnymi schodami.