26-12-2021, 10:41 PM
Niekoniecznie mu się spieszyło, specjalnie przecież szedł na zajęcia wcześniej. I zdążylby na nie jakby nawet zjechał kolejne trzy razy, by ostatecznie iść na około, ale był leniwy i zamiast oszczędzić sobie czasu, tak, najpewniej zamierzał spróbować tu wejść znowu.
- Nieszczególnie. - mruknął, zerkając na Krukona krótko. Dopiero przy jego kolejnych słowach zwrócił na niego wzrok, unosząc brwi. Zależało od dnia jak by zareagował na podobne stwierdzenie, wiedział o tym, ale ostatnio jakoś było z nim w miarę stabilnie. Odległość od domu i czas spędzony daleko dużo naprawiały, i choć ledwie trzy tygodnie minęły, już czuł się spokojniejszy. Łatwo było go sprowokować, ale jednak.
- Najdziwniejszą? Podejrzewałbym, że określiłbyś mnie jakkolwiek bardziej wrogo. - Skomentował spokojnie. - A wyjaśnisz dlaczego czy zostawisz to tak w tajemniczej niewiedzy?
Bo faktycznie spodziewałby się, że albo go zwyzywa, albo po prostu zwymyśla wiele określeń niepochlebnych, jak i najpewniej trafnych. Na przykład, że jest popierdolonym agresorem. Był, i tego miał świadomość. Był generalnie popierdolony, choć robił co mógł by w tym być jak najbardziej innym od ojca. Ironicznie, i na szczęście, był znacznie bardziej podobny niż kiedykolwiek by przypuszczał.
- Nieszczególnie. - mruknął, zerkając na Krukona krótko. Dopiero przy jego kolejnych słowach zwrócił na niego wzrok, unosząc brwi. Zależało od dnia jak by zareagował na podobne stwierdzenie, wiedział o tym, ale ostatnio jakoś było z nim w miarę stabilnie. Odległość od domu i czas spędzony daleko dużo naprawiały, i choć ledwie trzy tygodnie minęły, już czuł się spokojniejszy. Łatwo było go sprowokować, ale jednak.
- Najdziwniejszą? Podejrzewałbym, że określiłbyś mnie jakkolwiek bardziej wrogo. - Skomentował spokojnie. - A wyjaśnisz dlaczego czy zostawisz to tak w tajemniczej niewiedzy?
Bo faktycznie spodziewałby się, że albo go zwyzywa, albo po prostu zwymyśla wiele określeń niepochlebnych, jak i najpewniej trafnych. Na przykład, że jest popierdolonym agresorem. Był, i tego miał świadomość. Był generalnie popierdolony, choć robił co mógł by w tym być jak najbardziej innym od ojca. Ironicznie, i na szczęście, był znacznie bardziej podobny niż kiedykolwiek by przypuszczał.