26-12-2021, 10:57 PM
I jeszcze był dziś cierpliwy? Niemożliwe, nie takiego go poznał. Ludzie się zmieniają, ale nie tak szybko! A może faktycznie najpierw trafił na niego w jakieś gorsze dni...
- Jak? Ten skurwiel?
Może i miał się tak to niego zwrócić, ale teraz to nie było nic warte, bez sensu.
- Pomyślmy... Idziesz środkiem wąskiego korytarza, tylko po to, żeby kogoś popchnąć i zwyzywać... - zaczął spokojnie wyliczać na palcach. - Rzucasz się na tę osobę tylko dlatego, że cała interakcja przebiegała trochę inaczej w twojej głowie, niż w rzeczywistości. Rzucasz się na kogoś w walce o zapalniczkę, która nawiasem mówiąc nie jest ani cenna, ani użyteczna w tym miejscu.
W końcu mieli różdżki... Camden tylko nie pomyślał, że Gryfon mógł iść bez niej.
- Kilka dni później pożyczasz szalik praktycznie obcej osobie i nagle od tego momentu twoja żądza mordu powoli opada.
Naprawdę sam nie dostrzegł, że jego zachowanie brzmiało dziwnie, albo co najmniej podejrzanie?
- Jak? Ten skurwiel?
Może i miał się tak to niego zwrócić, ale teraz to nie było nic warte, bez sensu.
- Pomyślmy... Idziesz środkiem wąskiego korytarza, tylko po to, żeby kogoś popchnąć i zwyzywać... - zaczął spokojnie wyliczać na palcach. - Rzucasz się na tę osobę tylko dlatego, że cała interakcja przebiegała trochę inaczej w twojej głowie, niż w rzeczywistości. Rzucasz się na kogoś w walce o zapalniczkę, która nawiasem mówiąc nie jest ani cenna, ani użyteczna w tym miejscu.
W końcu mieli różdżki... Camden tylko nie pomyślał, że Gryfon mógł iść bez niej.
- Kilka dni później pożyczasz szalik praktycznie obcej osobie i nagle od tego momentu twoja żądza mordu powoli opada.
Naprawdę sam nie dostrzegł, że jego zachowanie brzmiało dziwnie, albo co najmniej podejrzanie?