26-12-2021, 11:29 PM
Camden jakoś mimo wszystko nie do końca rozumiał, że ktokolwiek mógłby przeoczyć, że zachowywał się tak dziwnie. On tylko powiedział to wszystko na głos.
Zauważywszy jego różdżkę na ziemi, podniósł ją i ruszył powoli po schodach do unieruchomionego Gryfona. Może będzie złośliwy? Tylko trochę...
- Nie bądź dla siebie tak ostry, dałoby się cię wyminąć... - zaczął, podchodząc do niego i następnie tyknął go lekko palcem w bok.
Przecież był drobny. Camden też do największych nie należał... I korytarz nie był aż tak wąski. Nawet jakby była ich trójka, udałoby się wzajemnie wyminąć, chyba że ktoś wyjątkowo nie chciałby tego zrobić.
- I w gruncie rzeczy, jeśli ktoś komuś wszedł pod nogi, to ty mi.
A jednak Krukon nie zareagował agresją! Da się? Da się.
- Jestem też prawie pewien, że pożyczyłbyś tę zapalniczkę bez problemu...
W razie czego mógł już faktycznie ostrzej powiedzieć, czego chce, ale następnie oddać przedmiot właścicielowi. Ale to chyba kwestia moralności.
W międzyczasie zamiast mu pomóc, odszedł o dwa kroczki i stojąc w bezpiecznej odległości na tym samym stopniu, oparł się o ścianę i zaczął obracać jego różdżkę między palcami.
- Ja z kolei mam w zwyczaju oddawać ludziom ich rzeczy. W końcu tak... - jasno zapowiedział, że różdżkę też przecież odzyska. - I jeszcze, ja wbrew pozorom nic ci nie zrobiłem, ale ty mi już próbowałeś.
No i właśnie. Czy według jego filozofii powinien się teraz pastwić? Tak to działało?
- Wyjątkowy, to chyba to samo, co dziwny. Może być, że jesteś jedną z bardziej wyjątkowych osób.
Zauważywszy jego różdżkę na ziemi, podniósł ją i ruszył powoli po schodach do unieruchomionego Gryfona. Może będzie złośliwy? Tylko trochę...
- Nie bądź dla siebie tak ostry, dałoby się cię wyminąć... - zaczął, podchodząc do niego i następnie tyknął go lekko palcem w bok.
Przecież był drobny. Camden też do największych nie należał... I korytarz nie był aż tak wąski. Nawet jakby była ich trójka, udałoby się wzajemnie wyminąć, chyba że ktoś wyjątkowo nie chciałby tego zrobić.
- I w gruncie rzeczy, jeśli ktoś komuś wszedł pod nogi, to ty mi.
A jednak Krukon nie zareagował agresją! Da się? Da się.
- Jestem też prawie pewien, że pożyczyłbyś tę zapalniczkę bez problemu...
W razie czego mógł już faktycznie ostrzej powiedzieć, czego chce, ale następnie oddać przedmiot właścicielowi. Ale to chyba kwestia moralności.
W międzyczasie zamiast mu pomóc, odszedł o dwa kroczki i stojąc w bezpiecznej odległości na tym samym stopniu, oparł się o ścianę i zaczął obracać jego różdżkę między palcami.
- Ja z kolei mam w zwyczaju oddawać ludziom ich rzeczy. W końcu tak... - jasno zapowiedział, że różdżkę też przecież odzyska. - I jeszcze, ja wbrew pozorom nic ci nie zrobiłem, ale ty mi już próbowałeś.
No i właśnie. Czy według jego filozofii powinien się teraz pastwić? Tak to działało?
- Wyjątkowy, to chyba to samo, co dziwny. Może być, że jesteś jedną z bardziej wyjątkowych osób.