27-12-2021, 01:39 AM
Wytknął mu różdżkę prosto przed twarz ostrzegawczo, z zaciętą miną. To nie tak, że był na skraju czy coś, panował nad sobą. Ale znał jedną drogę do perswazji, i była nią agresja. Umiał z nią działać, potrafił przyjąć ją, jak i komuś podarować. Jeśli miał teraz wybrać najlepszy dla siebie samego sposób na odzyskanie względnej kontroli nad tą sytuacją, to tylko w ten sposób, jego zdaniem.
- Zawsze mogę najpierw potraktować cię tak samo, jak ty mnie za pierwszym razem, a potem się uwolnić i sobie iść. Ale możesz oszczędzić zachodu nam obu, jak i sobie upadku ze schodów, drudiego już, i odpuścić sobie wymuszoną troskę.
Nie mówił tego agresywnie, ale z pewnością bardzo poważnie. He meant it. Znał odpowiednie zaklęcie, albo przynajmniej kilka innych równie użytecznych w tej sytuacji i choć nie znosił uciekać się do magii, zdawało mu się to nie fair, chyba że w pojedynku, to czasem naginał własne zasady.
- Zawsze mogę najpierw potraktować cię tak samo, jak ty mnie za pierwszym razem, a potem się uwolnić i sobie iść. Ale możesz oszczędzić zachodu nam obu, jak i sobie upadku ze schodów, drudiego już, i odpuścić sobie wymuszoną troskę.
Nie mówił tego agresywnie, ale z pewnością bardzo poważnie. He meant it. Znał odpowiednie zaklęcie, albo przynajmniej kilka innych równie użytecznych w tej sytuacji i choć nie znosił uciekać się do magii, zdawało mu się to nie fair, chyba że w pojedynku, to czasem naginał własne zasady.