27-12-2021, 02:01 AM
Nie chciał mimo wszystko zrobić mu krzywdy. Ani nie chciał żeby ten jemu zrobił. Generalnie po prostu potrzebował powietrza, było mu gorąco ze stresu, nie przywykł do tak podbramkowych sytuacji. Ale Krukon odsunął się krok i może to był moment żeby jednak Hiro coś mu udowodnił, i sobie przy okazji. Patrzył na niego chwilę, poprawiając chwyt różdżki, po czym machnął na swoją nogę.
I nic.
Świetnie. Nie dziwota, że wolał się tłuc, przynajmniej umiał. A ta sytuacja? Było mu głupio i wolał sam wejść całkowicie pod schodek i tam zostać. Ale nie było na to możliwości i przestrzeni, zanim też blondyn zareagował, wycelował w niego różdżkę.
- Confundus. - Powiedział niemal pospiesznie. I zadziałało, zupełnie rozbił jego uwagę i wszelkie skupienie na nim. Na chwilę miał czas żeby nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Odetchnął żeby nieco oczyścić umysł, po czym zaciskając zęby, ponownie machnął na nogę. I tym razem zaklęcie zadziałało! Niemalże przyklasnął sobie w tej radości i uldze. Spojrzał na chłopaka niepewnie, wyciągając nogę, po czym... Dosłownie puścił się truchtem po schodach, tylko u szczytu oglądając się na niego jeszcze kontrolnie, czy wszystko z nim gra. Ale to tylko dezorientacja, nic niebezpiecznego. Nie miał człowieka na sumieniu. Zatem tyle go widział, bo poleciał szpagatami na zajęcia, na które i tak się spóźnił kilka minut.
1 zaklęcie: 1
2 zaklęcie: 10
3 zaklęcie: 8
zt.
I nic.
Świetnie. Nie dziwota, że wolał się tłuc, przynajmniej umiał. A ta sytuacja? Było mu głupio i wolał sam wejść całkowicie pod schodek i tam zostać. Ale nie było na to możliwości i przestrzeni, zanim też blondyn zareagował, wycelował w niego różdżkę.
- Confundus. - Powiedział niemal pospiesznie. I zadziałało, zupełnie rozbił jego uwagę i wszelkie skupienie na nim. Na chwilę miał czas żeby nie zwracał na niego najmniejszej uwagi. Odetchnął żeby nieco oczyścić umysł, po czym zaciskając zęby, ponownie machnął na nogę. I tym razem zaklęcie zadziałało! Niemalże przyklasnął sobie w tej radości i uldze. Spojrzał na chłopaka niepewnie, wyciągając nogę, po czym... Dosłownie puścił się truchtem po schodach, tylko u szczytu oglądając się na niego jeszcze kontrolnie, czy wszystko z nim gra. Ale to tylko dezorientacja, nic niebezpiecznego. Nie miał człowieka na sumieniu. Zatem tyle go widział, bo poleciał szpagatami na zajęcia, na które i tak się spóźnił kilka minut.
1 zaklęcie: 1
2 zaklęcie: 10
3 zaklęcie: 8
zt.