28-12-2021, 03:49 AM
Pożałował przyczepienia się do tego upraszczania. Choć na bieżąco rozumiał, co dziewczyna do niego mówiła, nie potrafiłby tego powtórzyć. Absolutnie nie przyswoi tego na dłużej - w dużym stopniu ze względu na nowe słowa, które były dla niego nieco trudne do wymówienia i z pewnością nie wiedziałby, jak je zapisać, jeśli miałaby zajść taka potrzeba.
- Przekonałaś mnie - odparł pospiesznie, zanim miałaby zacząć mówić więcej o tym, co mu upraszczała.
Ale musiał przyznać, że Krukonka opowiadała dosyć ciekawie. Oczywiście nie rozpatrywał tego jako potencjalnej religii do przyjęcia, ale musiał przyznać, że to, co mówiła, miało pewien sens. Mimo trudnych pytań, nie miał zamiaru się z niczym kłócić. W dodatku zaczął bardzo cenić ją jako rozmówcę. Kto inny kazałby mu spadać, a ona mówiła o wszystkim tak, jakby wcale nie chciała się go pozbyć! Miła odmiana... A może po prostu on ten jeden raz nie był złośliwy, jak dla większości dookoła i nie ściemniał w co drugim zdaniu. Ale cóż, był zbyt zajęty chłonięciem kilku procentów z tego, co mu opowiadała.
Na odpowiedź odnośnie reinkarnacji pokiwał głową.
- Tak naprawdę myślałem, że nie będziesz wiedziała, jak to jest z duchami - wyznał spokojnie i w żadnym razie nie oceniająco. - Ale to właściwie ciekawa perspektywa... To jest... Nie obraź się, dla mnie to perspektywa.
Nie wątpił, że dla niej to coś dużo więcej i nie chciał jej obrazić. Obrażał ludzi na co dzień, ale miał swoje zasady! Nie zdarzyło mu się chyba nigdy obrazić nikogo za jego religię.
- Czyli, jeszcze jedna rzecz... Jeśli nie wierzę w to, co ty, ale przypadkiem udaje mi się wyznawać te same wartości, jesteśmy równi w oczach twoich Bogów? - spytał po chwili zastanowienia. - A resztę chyba dosyć rozumiem, ale nie sądziłem, że ci Bogowie są oceniani tak samo? Nie jest to dla nich jakieś... Nie wiem... Uwłaczające?
- Przekonałaś mnie - odparł pospiesznie, zanim miałaby zacząć mówić więcej o tym, co mu upraszczała.
Ale musiał przyznać, że Krukonka opowiadała dosyć ciekawie. Oczywiście nie rozpatrywał tego jako potencjalnej religii do przyjęcia, ale musiał przyznać, że to, co mówiła, miało pewien sens. Mimo trudnych pytań, nie miał zamiaru się z niczym kłócić. W dodatku zaczął bardzo cenić ją jako rozmówcę. Kto inny kazałby mu spadać, a ona mówiła o wszystkim tak, jakby wcale nie chciała się go pozbyć! Miła odmiana... A może po prostu on ten jeden raz nie był złośliwy, jak dla większości dookoła i nie ściemniał w co drugim zdaniu. Ale cóż, był zbyt zajęty chłonięciem kilku procentów z tego, co mu opowiadała.
Na odpowiedź odnośnie reinkarnacji pokiwał głową.
- Tak naprawdę myślałem, że nie będziesz wiedziała, jak to jest z duchami - wyznał spokojnie i w żadnym razie nie oceniająco. - Ale to właściwie ciekawa perspektywa... To jest... Nie obraź się, dla mnie to perspektywa.
Nie wątpił, że dla niej to coś dużo więcej i nie chciał jej obrazić. Obrażał ludzi na co dzień, ale miał swoje zasady! Nie zdarzyło mu się chyba nigdy obrazić nikogo za jego religię.
- Czyli, jeszcze jedna rzecz... Jeśli nie wierzę w to, co ty, ale przypadkiem udaje mi się wyznawać te same wartości, jesteśmy równi w oczach twoich Bogów? - spytał po chwili zastanowienia. - A resztę chyba dosyć rozumiem, ale nie sądziłem, że ci Bogowie są oceniani tak samo? Nie jest to dla nich jakieś... Nie wiem... Uwłaczające?