28-12-2021, 03:58 AM
Odwzajemnił uśmiech - bardziej wyuczony, niż szczery, ale nie z czasem powinna wiedzieć, że to nic złego. Przy kimś z tak ubogą mimiką? Przynajmniej próbował.
- Po prostu mów od razu, jak będziesz czegoś potrzebowała.
Mówił to szczerze i miał nadzieję, że tak to odbierze. Nie był najlepszy w domyślaniu się rzeczy. To raczej ten typ człowieka, który ma sporo na głowie i jeśli coś się od niego oczekuje, należy mówić, bo inaczej w większości przypadków przeoczy, nawet jeśli tak naprawdę nie chciał.
Skinął głową na jej propozycję. Brzmiała obiecująco. Na pewno miał czas na takie spacery po zajęciach - w końcu nie spędzą na tym całych dni, a warto jednak powoli poznawać się bliżej i na szczęście w nieco bardziej sprzyjających warunkach niż bankiety i inne podobne sztywne spotkania. Niby z Biancą również spędził sporo czasu w szkole, ale... Nie, tej relacji nawet nie chciało mu się budować. Teraz miał ogromne chęci!
- Jasne, tak... Możemy wybrać się na spacer. Co prawda nie ma jakichś ścisłych atrakcji na zewnątrz... Chyba że latasz, albo grasz, ale to dosyć uniwersalne zajęcia na zewnątrz.
Rozmawiali o szkole... Od czegoś trzeba zacząć, ale to on zaczynał się na tym etapie czuć jak przewodnik. Nie to, żeby mu to przeszkadzało, jednak miał nadzieję, że to również do czegoś prowadzi w ich relacji.
- Większość nauczycieli prowadzi klub trochę jak dodatkowe zajęcia z przedmiotu, którego uczą... Jest też klub pojedynków.
Zamilkł na chwilę, uświadomiwszy sobie, jak niewiele o niej wie... Trochę głupio. Zawahał się przed zadaniem pytania.
- Więc... Czym się interesujesz? - brzmiało to niezręcznie, ale chyba to dobry początek.
- Po prostu mów od razu, jak będziesz czegoś potrzebowała.
Mówił to szczerze i miał nadzieję, że tak to odbierze. Nie był najlepszy w domyślaniu się rzeczy. To raczej ten typ człowieka, który ma sporo na głowie i jeśli coś się od niego oczekuje, należy mówić, bo inaczej w większości przypadków przeoczy, nawet jeśli tak naprawdę nie chciał.
Skinął głową na jej propozycję. Brzmiała obiecująco. Na pewno miał czas na takie spacery po zajęciach - w końcu nie spędzą na tym całych dni, a warto jednak powoli poznawać się bliżej i na szczęście w nieco bardziej sprzyjających warunkach niż bankiety i inne podobne sztywne spotkania. Niby z Biancą również spędził sporo czasu w szkole, ale... Nie, tej relacji nawet nie chciało mu się budować. Teraz miał ogromne chęci!
- Jasne, tak... Możemy wybrać się na spacer. Co prawda nie ma jakichś ścisłych atrakcji na zewnątrz... Chyba że latasz, albo grasz, ale to dosyć uniwersalne zajęcia na zewnątrz.
Rozmawiali o szkole... Od czegoś trzeba zacząć, ale to on zaczynał się na tym etapie czuć jak przewodnik. Nie to, żeby mu to przeszkadzało, jednak miał nadzieję, że to również do czegoś prowadzi w ich relacji.
- Większość nauczycieli prowadzi klub trochę jak dodatkowe zajęcia z przedmiotu, którego uczą... Jest też klub pojedynków.
Zamilkł na chwilę, uświadomiwszy sobie, jak niewiele o niej wie... Trochę głupio. Zawahał się przed zadaniem pytania.
- Więc... Czym się interesujesz? - brzmiało to niezręcznie, ale chyba to dobry początek.