30-12-2021, 04:47 PM
Uśmiechnął się, gdy tylko dźgnęła go palcem, jednak przy tym chwycił ją za rękę, jakby spodziewał się dalszych ataków.
- A wie, że jest smokiem? - spytał z rozbawieniem.
On na przykład bardzo chętnie by ją uświadomił - w dodatku pewnie w jakiś mało taktowny sposób - i Kaia powinna już to zauważyć!
- Zresztą, po prostu ty masz lepsze znajomości... Tobie nie da szlabanu, ani nic... Chyba.
No właśnie. Chyba. Ale jeśli miałaby być to wina jego, albo Kai, Kaia z pewnością miała dużo większe możliwości przetrwania.
Dopiero po chwili zauważył, że dziewczyna się obraziła.
- Ale będę ci bardzo wdzięczny, kochanie! - dodał pospiesznie, podchodząc, by zaraz cmoknąć ją w policzek.
Czy to wystarczająca zapłata za takiego małego, udawanego focha?
Prychnął zaraz, gdy wspomniała o pijanych kwiatkach.
- Jak będzie trzeba opróżnić butelkę do końca, to opróżnimy butelkę do końca, to akurat nie problem, nie będziesz rozpijała naszych kwiatków - powiedział z wyraźną pretensją w głosie, rozkładając przy tym ręce.
- A wie, że jest smokiem? - spytał z rozbawieniem.
On na przykład bardzo chętnie by ją uświadomił - w dodatku pewnie w jakiś mało taktowny sposób - i Kaia powinna już to zauważyć!
- Zresztą, po prostu ty masz lepsze znajomości... Tobie nie da szlabanu, ani nic... Chyba.
No właśnie. Chyba. Ale jeśli miałaby być to wina jego, albo Kai, Kaia z pewnością miała dużo większe możliwości przetrwania.
Dopiero po chwili zauważył, że dziewczyna się obraziła.
- Ale będę ci bardzo wdzięczny, kochanie! - dodał pospiesznie, podchodząc, by zaraz cmoknąć ją w policzek.
Czy to wystarczająca zapłata za takiego małego, udawanego focha?
Prychnął zaraz, gdy wspomniała o pijanych kwiatkach.
- Jak będzie trzeba opróżnić butelkę do końca, to opróżnimy butelkę do końca, to akurat nie problem, nie będziesz rozpijała naszych kwiatków - powiedział z wyraźną pretensją w głosie, rozkładając przy tym ręce.